Jako posiadaczka bladej, wręcz porcelanowej karnacji, muszę przyznać, że choć kocham lato, to zawsze trzy razy zastanawiam się czy aby na pewno chcę ubrać jakąś krótką sukienkę, spódniczkę czy też szorty. A wynika to z tego, że moja jasna skóra nie chce się opalać, no chyba że na czerwono. Zawsze zazdroszczę dziewczynom które mają piękną, naturalną opaleniznę, zapewne wynikającą z wielu godzin przebywania na Słońcu. Już dawno pogodziłam się z tym, że szanse na to, żebym miała taką samą opaleniznę są znikome. A więc zostaje mi jedynie samoopalacz lub solarium. Na solarium nigdy nie byłam i przyznam szczerzę, że raczej nigdy nie będę, jakoś do tego miejsca mnie nie ciągnie. Czyli moją ostatnią deską ratunku jest samoopalacz. Ale jaki? Mamy ich mnóstwo. Jednak nie oszukujmy się - 80% z nich to badziewia, na które szkoda pieniędzy. Już nie raz zamiast pięknej opalenizny miałam żółtą skórę, często nawet towarzyszyły jej ciemniejsze plamy. Jednak odkryłam produkt, dzięki któremu moja blada karnacja zamienia się w piękną i naturalną opaleniznę.
Przedstawiam Wam : Vita Liberata Fabulous Self Tan Lotion. Czyli produkt, który skradł moje serce.
Firmę Vita Liberata miałam przyjemność poznać już wcześniej, kiedy odkryłam świetną maseczkę rozświetlająco-brązującą na noc, w której zakochałam się od pierwszego użycia (recenzja tutaj), dzięki niej nie mam problemów z doborem wystarczająco jasnego podkładu. A teraz przyszedł czas, żeby moje ciało nabrało w końcu kolorków :).
OPIS:
Luksusowa formuła lotionu zawierająca Aloe Vera oraz Masło Shea łagodzi i
intensywnie nawilża skórę i równocześnie nadając jej natychmiastowy
efekt muśnięcia słońcem który utrwala się w ciągu 4 - 8 godzin.
Regularne stosowanie produktu pozwala utrzymać bądź pogłębić uzyskany efekt.
Moisture Locking System utrzymuje nawilżenie skóry do 72h, technologia Odour Remove pozbawia preparat przykrego zapachu zaś składniki organiczne sprawiają, że opalenizna zanika w równomierny sposób.
Regularne stosowanie produktu pozwala utrzymać bądź pogłębić uzyskany efekt.
Moisture Locking System utrzymuje nawilżenie skóry do 72h, technologia Odour Remove pozbawia preparat przykrego zapachu zaś składniki organiczne sprawiają, że opalenizna zanika w równomierny sposób.
SKŁAD :
Aloe Barbadensis (Aloe Vera) Leaf Water*, Dihydroxyacetone***,
Glycerin*, Cetearyl Alcohol, Cetyl Alcohol, Glyceryl Stearte,
Panthenol**, Disodium EDTA, Butyrospermum Parkii (Shea) Butter
(Beuree)**, Saccharide Isomerate***, Tocopheryl, Acetate**, Cucumis Melo
(Melon) Fruit Extract, Benzyl Alcohol***, Salicylic Acid***, Sorbic
Acid***, Hyaluronic Acid, Vitis Vinifera (Grape) Seed Extract**, Litchi
Chinensis (Lychee) Fruit Extract**, Rubus Idaeus (Raspberry) Seed
Extract*, Hydrolysed Silk (Soie), Glycyrrhiza Glabra (Licorice)
Extract*, Cananga Odorata Flower Oil**, CI 42090 (Blue 1 ), CI 17 200
(Red 33), CI 19140 (Yellow 5)
MOJA OPINIA :
Opakowanie produktu to miękka tubka o pojemności 100ml. Dzięki braku niepotrzebnych kolorowych ozdób wygląda bardzo elegancko, wręcz luksusowo. Bardzo lubię takie właśnie opakowania, proste i z klasą. Zbyt dużo kolorów niekiedy wygląda wręcz tandetnie.
Do lotionu została dodana rękawica, która ułatwia aplikacje produktu. Jest to na prawdę pomocny gadżet.
Kiedy przyszła pora na pierwsze wypróbowanie moim oczom ukazał się ciemno-brązowy kolor lotionu o dość rzadkiej konsystencji. Na początku trochę mnie to przeraziło, bałam się, że moja skóra po jego zastosowaniu będzie miała taki sam odcień. Jednak tak się nie stało :)
Sama aplikacja trwała chyba kilka sekund. W jej trakcie nie musiałam męczyć się z jakimikolwiek smugami, ponieważ produkt ich nie zostawiał. Wszystko poszło bardzo prosto, czego nawet się nie spodziewałam. Myślałam, że zajmie mi to trochę, plus jeszcze czekanie aż produkt się wchłonie. I tu kolejne miłe zaskoczenie - wchłania się niemal od razu. Po kilku sekundach po jego aplikacji mogłam wskoczyć na łóżko żeby zrobić zdjęcie efektu. No i właśnie... Pewnie ciekawi Was ten efekt :) Oto i on :
Opalenizna jaką uzyskałam wygląda naturalnie, ale przede wszystkim znika stopniowo i co najważniejsze - równomiernie. Po jednej aplikacji efekt jest widoczny około tygodnia, albo i dłużej. Nawet kiedy używamy ostrych peelingów, opalenizna dalej się utrzymuje. Dodatkowo. skóra po jego zastosowaniu jest wyczuwalnie nawilżona, a to kolejny plus tego produktu :)
Cena produktu jest dość wysoka, lotion kosztuje 109 zł, kupimy go na sephora.pl a dokładnie tutaj.
Moim zdaniem jest wart swojej ceny, długotrwała i naturalnie wyglądająca opalenizna, to efekt jaki zostawia niewiele samoopalaczy. Szczególnie osoby posiadające bardzo jasną karnacje powinny wypróbować ten właśnie lotion. Ja zostawiam go na lato :)
Świetnie to wygląda,ja zima wole być naturalnie blada :D
OdpowiedzUsuńładny efekt na nogach :)
OdpowiedzUsuńwow jaki efekt :) fajnie, że dodatkowo nawilża ;)
OdpowiedzUsuńsuper efekt < 3
OdpowiedzUsuńStrasznie mnie on kusi :) Tyle dobroci czytałam a efekty świetne!
OdpowiedzUsuńEfekt rewelacyjny! :)
OdpowiedzUsuńulala jakie nóżki
OdpowiedzUsuńpodoba mi się efekt bardzo
Wow! ale efekt:)Super!
OdpowiedzUsuńTeż mam porcelanową cerę. Z tym, że ogólnie nie lubię przebywać na słońcu, gdyż zawsze kończy się to dla mnie bolącą głową. Także, nie mam szans by się opalić. Super post, pomyślę, o preparacie, ;)
OdpowiedzUsuńwww.DuskaB.blogspot.com
Wow , super efekt!
OdpowiedzUsuńaktualnie używam z Bielendy i też daje radę :)
Efekt bardzo fajny :). Miałam piankę i mnie uczuliła :P
OdpowiedzUsuńcudowny efekt, kosmetyki Vita Liberata są fantastyczne. dają opaleniznę zdrową ale wyglądającą na naturalną.
OdpowiedzUsuńBardzo ładny efekt :)
OdpowiedzUsuńŚwietny efekt, jestem strasznym blada ale nie używam samoopalaczy :)
OdpowiedzUsuńDaje cudowny efekt, ale jednak cena mnie odrobinę odstrasza ;)
OdpowiedzUsuńMam identyczny problem.. jasną skórę i brak tendencji do normalnego opakowania.
OdpowiedzUsuńCena faktycznie wysoka.. ale gdybym miała pewność, że i u mnie się spiszę tak fantastycznie jak u Ciebie, to kupiłabym w ciemno:)
No przyznam, że piękną opaleniznę uzyskałaś za pomocą tego samoopalacza! Jestem pod wrażaniem i choć zawsze stroniłam od tego typu produktów, tak ten mnie mocno zainteresował :)
OdpowiedzUsuńTeż mam b.jasną skórę :p i nie opalam się (choć mnie czerwień nie łapie, jeśli już to i tak szybko zmienia kolor na ładny brąz), zaakceptowałam się taką jaka jestem i nawet blady odcień nóg mi nie przeszkadza :)
OdpowiedzUsuńA kolor faktycznie po tym produkcie ładny wyszedł :)
Śliczny efekt, naprawdę bardzo naturalnie nogi wyglądają :)
OdpowiedzUsuńJa również mam jasną karnacje i czym jestem starsza tym bardziej się z tego cieszę - Jasna cera się tak szybko nie starzeje i dłużej wygląda młodo. Równiez opalałam się na czerwono, ale później zamienia się to w brąz. Wystarczy kupić dobry kosmetyk i nie będzie opalać się na czerwono, ja taki znalazłam w Avon i polecam ;) Nigdy bym nie używała na sobie samoopalaczy, a na solarium byłam raz, ale to miałam zalecone od lekarza. Dodam, że uwielbiam się opalać! ;)
OdpowiedzUsuńMój blog - Klik. Zapraszam! ;)
Bardzo ładny efekt:)
OdpowiedzUsuńAle za to mocno drogie:)
Poklikasz?:)
http://grlfashion.blogspot.com/2016/01/newdress-wishlist.html#comment-form
ja stosowałam latem, kiedy byłam mocno opalona i efekt by slaby;p ale na jaśniejszej karnacji dobrze się sprawdza.
OdpowiedzUsuńSandicious
Wow, ekstra efekt!
OdpowiedzUsuńhmm słyszałam o tym cudeńku:P
OdpowiedzUsuńMoże bym i ja wypróbowała go
OdpowiedzUsuńRóżnica jest kolosalna po jego użyciu, ja jednak nie lubię tego typu kosmetyków.
OdpowiedzUsuńWitam mam pytanie czy można go stosować do twarzy?
OdpowiedzUsuńWitam. Niestety nie. Jednak firma na równie świetne produkty do twarzy ;-)
Usuń