Hej! :)
W ostatnim czasie nie jestem w ogóle aktywna na swoim blogu, także Wasze zaniedbałam. Niestety wynika to z grypy, która dała mi w kość. Dziś nieco lepiej się poczułam i postanowiłam nadrobić zaległości. Chociaż muszę przyznać, że jestem już bardzo z tym do tyłu. Nie wiem czy miesiąc wystarczy, żeby wszystko wróciło do normy. Obym dała rade, bo bardzo nie lubię mieć takich zaległości. A na dodatek muszę jeszcze zacząć uczyć się do matury, która mnie czeka. Coś czuję, że najbliższe miesiące będą dla mnie dość ciężkie.
Ale jak już się poużalałam nad swoim losem, to przejdę to tematu posta :)
Dziś chciałabym opowiedzieć wam trochę o kremie pod oczy, jaki ostatnio trafił do moich rąk od portalu alejakobiet.pl
Moje wrażenia po jakiś dwóch tygodniach używania są raczej mieszane.
MOJA OPINIA :
OPAKOWANIE : Krem znajduję się w typowej dla kosmetyków tego typu tubce, z wąskim aplikatorem. Umieszczony jest w kartoniku, na którym zawarte są wszystkie informacje dotyczące produktu. Przeważa tu kolor biały i niebieski, ale także zauważalne są elementy złotego koloru.
ZAPACH/KONSYSTENCJA/WYDAJNOŚĆ : Zapach jest prawie niewyczuwalny, konsystencja gęsta, ale delikatna, dzięki czemu nie pozostawia białych śladów pod oczami, tylko bardzo szybko się wchłania. Jeśli chodzi o wydajność, to jestem z niej bardzo zadowolona. Wystarczy niewiele produktu, by pokryć nim okolice oczu.
DOSTĘPNOŚĆ/CENA : Biorąc pod uwagę dość znanego producenta, myślę, że krem pod oczy kupimy raczej w każdej drogerii. Jego cena to około 20 zł.
DZIAŁANIE : Muszę przyznać, że krem ma tyle wad co zalet. Sama jego aplikacja wzbudza we mnie mieszane uczucia. Z jednej strony bardzo szybko się wchłania, dość dobrze nawilża okolice oczu, ale... No właśnie, jest to ale. Niestety przeważnie podrażnia oczy, przez co strasznie mnie pieką i łzawią. Nawet przy bardzo ostrożnej aplikacji zdarzają się podrażnienia.
Produkt jest idealny pod makijaż. Ale obietnice producenta to w większości tylko puste słowa. Nie zauważyłam w sumie jakichkolwiek zmian jakie wymienione są na opakowaniu. Cienie pod oczami jakie były takie są, znikają dopiero po użyciu korektora.
PODSUMOWUJĄC : Niestety krem nie do końca spełnił moje oczekiwania. Fajnie nawilża, to fakt. Pewnie gdyby nie podrażniał tak moich oczu z wielką chęcią używałabym go i kupiła kolejne opakowanie, nie patrząc za bardzo na to, że większość obietnic producenta nie jest spełniona. Jednak oczy to oczy i warto o nie dbać.
Mimo wszystko cieszę się z możliwości przetestowania tego produktu, ponieważ firma Lirene należy do moich ulubionych, ponieważ często można trafić na świetny produkt w dość niskiej cenie. Ten krem niestety nie należy do tych udanych, ale do samej firmy się nie zrażam.
PRODUKT OTRZYMAŁAM DZIĘKI UPRZEJMOŚCI PORTALU ALEJAKOBIET.PL
Nie wpłynęło to jednak w żadnym stopniu na moją opinię.
ja z lirene to miałam chyba tylko peeling :D
OdpowiedzUsuńŻyczę zdrowia. Mam bardzo wrażliwe oczy więc pomimo, że krem nawilża nie jest dla mnie.
OdpowiedzUsuńehh brzmi słabo, lirene się nie postarało :) a zaległościami doskonale CIe rozumiem bo też właśnie kicham i smarkam i mam takie zaległości, że głowa boli :D
OdpowiedzUsuńSzkoda, u mnie, przy bardzo wrażliwych oczach pewnie byłoby to samo :)
OdpowiedzUsuńA niby taka dobra firma:)
OdpowiedzUsuńJeżeli tak podrażnia oczy to jest absolutnie nie dla mnie..
OdpowiedzUsuńSzkoda, bo ja produkty od Lirene niesamowicie lubię!
OdpowiedzUsuńNie znam tego produktu;]
OdpowiedzUsuńNie lubię kosmetyków od Lirene ;)
OdpowiedzUsuńZdrówka :)szkoda że podrażnia oczy :/
OdpowiedzUsuńRaczej nie dla mnie ;/ Mam bardzo wrażliwe oczy :)
OdpowiedzUsuńJa mam wrażliwe oczy, więc unikam kosmetyków, które doprowadzają mnie do łez. Obecnie używam Dermedic :)
OdpowiedzUsuń