Przyszedł czas na kolejną recenzję następnego kosmetyku zamówionego w Fajnej Drogerii.
Tym razem mój wybór padł na kredkę do oczu Misslyn.
Kredka to na pewno jeden z kosmetyków, jakie są mi najbardziej potrzebne.
Rzadko kiedy używam kolorowych konturówek, jednak czarną bardzo często, przeważnie zawsze.
Dużą wagę przykładam do jej wyboru.
Musi być przede wszystkim miękka, ponieważ nie lubię drapać i podrażniać sobie oczu, twarde kredki toleruję jedynie te, które przeznaczone są do brwi.
A im głębsza czerń, tym lepiej. Z takimi wytycznymi szukałam właśnie nowej konturówki, no i w końcu znalazłam.
Od czasu do czasu lubię postawić na na prawdę mocny makijaż oka. Nie zawsze wtedy stawiam na cienie, czasami wystarczy mi jedynie sama kredka i tusz.
Dlatego właśnie lubię miękkie konturówki o głębokiej czerni.
Jeśli chodzi o wygląd samej kredki, to raczej nic szczególnego w niej nie ma. Aczkolwiek wszystkie opisywane przeze mnie kosmetyki do tej pory (oprócz eyelinera) mają taką samą szatę graficzną - są czarne z białymi nadrukami. Jeżeli czytałyście moje poprzednie posty to zapewne zauważyłyście to. Wybierając kosmetyki nie zwróciłam na to uwagi, dopiero tworząc posty zauważyłam tą jedną wspólną cechę łączącą większość moich ostatnich zdobyczy. Ale pora wrócić teraz do samej kredki.
Do wyboru mamy bardzo dużo kolorów, bo aż 20. Większość z nich nawet mi się spodobała, jednak ja szukałam tylko i wyłącznie czarnej kredki, no i taką znalazłam, odcień ten to numer 50. Jak widzicie na zdjęciu wyżej kredka jest faktycznie czarna, nie wpadająca w szary odcień, z czego bardzo się cieszę.
Jest również miękka, a na tym też mi zależało. Z łatwością maluje się nią dolną jak i górą powiekę bez jakichkolwiek podrażnień.
A efekt? Jest zadowalający. Chcąc sprawdzić głębokość czerni kredki po roztarciu jak i bez roztarcia, zrobiłam na szybko mocny makijaż oka z jej użyciem. A tak oto prezentują się moje oczy z makijażem wyłącznie z użyciem kredki, oraz tuszu :
Ja jestem bardzo zadowolona z uzyskanego efektu, tym bardziej, że taki makijaż oka nie zajął mi więcej niż 2 minuty, doskonały sposób na zrobienie szybkiego i wyrazistego makijażu w ciągu chwili.
Jednak kredka ma oprócz swoich zalet ma również wady, a raczej wadę. Niestety zbiera się w kącikach oka, ja bardzo tego nie lubię, szczególnie kiedy wychodzę gdzieś ze znajomymi, nie chcę sprawdzać co chwile w lusterku czy wszystko jest ok, lub pytać o to koleżanki. Wolę mieć pewność, że makijaż jest taki, jaki na początku był. Jest to spory minus kredki, jednak mimo to bardzo ją polubiłam, może dlatego, że spełniła moje dwa największe oczekiwania, a więc jest miękka, a jej kolor to na prawdę głęboka czerń.
Za kredkę zapłaciłam 13,99zł. Myślę, że jest warta swojej ceny. Co prawda zbiera się w kącikach oka, ale myślę, że nie jest to aż taki wielki minus, chociażby dlatego że nie rozmazuje się oraz łatwo się zmywa, no i dwa poprzednie plusy o których wspomniałam już wcześniej i to nie jeden raz - jest na prawdę czarna oraz miękka. Z pewnością mogę ją polecić osobom, które mają takie same oczekiwania odnoście konturówek do oczu jak ja.
Wygląda jak normalna kredeczka do kolorowania kolorowanek;D hehe ja ostatnio odchodzę od czerni ;D
OdpowiedzUsuńułaa, piękna czerń!
OdpowiedzUsuńZ takim zbieram się w kącikach oka to miałam chyba zawsze problem ze wszystkimi kredkami. Dlatego teraz maluję tylko górną powiekę :) Ładnie się prezentuje na oku :)
OdpowiedzUsuńNo niestety z tym jest największy problem również u mnie, większość kredek ma taką wadę i ciężko jest znaleźć taką, która byłaby idealna...
UsuńFajnie, że znalazłaś kredkę dla Siebie :) Ja używam kredki z My secret i również się sprawdza.
OdpowiedzUsuńFajna ta kredka.
OdpowiedzUsuńDorze, że się że nie rozmazuje.
Fajnie, że jesteś zadowolona.
OdpowiedzUsuńJa nie używam kredki - maluję kreski cieniami i pędzlem! :-) Ale właśnie jestem na etapie chęci poeksperymentowania z kredką i może coś z tego wyjdzie?
Warto spróbować, może okaże się super pomysłem :)
Usuńale fajna:)
OdpowiedzUsuńkreski pomniejszają moje oczy, u Ciebie ładnie to wygląda
OdpowiedzUsuńEfekt jest bardzo ładny, klasyczny, ale za taką cenę można szukać czegoś bardziej trwałego ;) Obserwuję z przyjemnością i dodaję do g+! Bardzo fajny blog :)
OdpowiedzUsuńI własnie dlatego ciężko znaleźć mi dobrą kredkę, bo większość zbiera się w kacikach i się rozmazuje :(
OdpowiedzUsuńFajnie, że przypadała Ci do gustu ta kredka :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajne kreski robi.
OdpowiedzUsuńJa kupuję w biedronce kredkę, jest dobra, dobrze się maluje, ale jest jeden minus, kredka nie trzyma się długo.
Zapraszam w wolnej chwili.
http://w-pogoni-za-idealem.blogspot.com/
Rzadko używam kredek do oczu w czarnym kolorze. Jeśli już to liner. A szkoda, bo to bardzo przydatny gadżet. Muszę sobie sprawić nową czarną kredkę:)
OdpowiedzUsuńja mam tego pecha że lubię się rozmazywać i rzadko używam kredek do oczu
OdpowiedzUsuńJa zwykle wybieram czarne kredki, ale Ty na zdjęciach wyglądasz pięknie :)
OdpowiedzUsuń