Dziś post o mojej ulubionej bluzce, którą noszę raz na ruski rok :D
Dlaczego? No cóż, wygląda ona tak :
Jak widać, odkrywa ona brzuch, a więc nakładam ją wtedy, kiedy odchudzanie przynosi mi efekty, później natomiast nadchodzi niewielki efekt jo-jo, najczęściej spowodowany zaprzestaniem treningów i wracam do małej oponki, a taj bluzki nie da się w takim momencie nałożyć :/
Hmmm. To jest ciężkie pytanie.
Kiedy mój brzuch wygląda w miarę ok, tzn. jest dosyć płaski to bardzo się cieszę, że mogę ją nałożyć. Natomiast kiedy mi się trochę przytyje, nie mogę się w nią ubrać, a raczej nie chcę, ale i tak ją lubię najbardziej ze wszystkich :) No cóż, kobiety ciężko zrozumieć :D
Zdjęcie wyżej oraz reszta zdjęć, które będą na dole, zrobione były kiedy jeszcze mieszkałam we Włoszech, około roku temu (jak ten czas szybko leci :/ ), w parku wodnym - Zoo Marine.
Trochę brakuje mi tych upalnych dni, ale cóż, na Polskie klimaty nie ma co narzekać, bo to i tak nie jest wcale takie złe w tym kraju. No ale o tym nie będę się rozpisywać ponieważ bloga o polityce nie prowadzę.
Bluzkę kupiłam na jednym z włoskich bazarków, tak samo jak buty, które będę widoczne chyba tylko na jednym zdjęciu. Kosztowała mnie dosłownie kilka euro, w sumie nie pamiętam ile dokładnie, ale na pewno bardzo mało. Do tej pory dobrze się trzyma, ale to pewnie dlatego, że nie była praktycznie w ogóle noszona :D.
Czas na kilka zdjęć :)
Te dwa ostatnie zdjęcia to żart narzeczonego, który postanowił zrobić mi rogi :D
Tak patrząc na te zdjęcia dochodzę do wniosku, że już niedługo przyjdzie do nas lato i najlepszy czas na pokazanie się w tej bluzce, ale niestety z moim obecnym brzuszkiem jest to prawie nie możliwe. No chyba że cały czas wciągałabym brzuch i w ogóle nie siadała :/.
Nie wiem jak wy dziewczyny i chłopaki (o ile jakiś pan tu zagląda) ale moim zdaniem to już najwyższy czas na zrzucenie zbędnych kilogramów. Ja ich tak za dużo w sumie nie mam, ale mimo wszystko przydałoby mi się pozbyć jakiś 5 kilogramów, w sumie tak na oko licząc, bo wiadomo, że ważniejsza jest utrata centymetrów. Chyba zacznę się skupiać bardziej na tym moim odchudzaniu, bo wstyd będzie pokazać się w tej bluzce, a co dopiero w bikini :/.
Kto myśli podobnie i chce zrzucić parę kilo?
No więc skoro postanowiłam w końcu wziąć się za odchudzanie, to już niedługo pojawi się post o moim poprzednim odchudzaniu, kilku przemyśleniach na temat utraty wagi, no i o tym co planuję teraz by zrzucić zbędne centymetry (szczególnie z brzucha). Mam nadzieję, że jest ktoś kogo ten wpis zainteresuje :)
Dodam, że odchudzanie zaczęłam mieszkając we Włoszech, jakieś 3 lata temu. Na początku popełniałam wiele błędów, później zaczęłam się na nich uczyć i udało mi się zrzucić 10kg. Z wagi 70ka zeszłam na 60kg. Teraz ważę nieco więcej, bo jakieś 63kg, ale bez treningów wyglądam mimo wszystko na 65/66kg, bo to właśnie treningi dały mi najwięcej, na zdjęciach powyżej ważyłam tyle samo co teraz, ale ćwiczyłam no i centymetrów było o wiele mniej. No ale to nie post na ten temat i tak się za dużo rozpisałam :)
Na dziś to tyle, wypatrujcie nowego posta o odchudzaniu :)
ja bym chciała ale nie zrzucić a ujędrnić bardziej moją pupkę i też brzuch bo jak siadam to aż wstyd haha
OdpowiedzUsuńa bluzka super uwielbiam takie krótkie i luźne koszulki ; *
oj kochana zazdroszcze Ci tych włosów !!
Mel B pośladki + 50 przysiadów dziennie polecam - działa cuda ;)
UsuńDziękuję :) Chociaż teraz są w gorszym stanie :)
Bardzo ładna ta bluzka :)
OdpowiedzUsuńhttp://feel-that-moments.blogspot.com/
rzeczywiście lato, krótkie bluzki, spodenki to chyba największa motywacja do ćwiczeń.
OdpowiedzUsuńU mnie na blogu jest kilka ćwiczeń na brzuch, nogi i pośladki ; )
http://lets-her-go.blogspot.com/
śliczną masz bluzkę:)
OdpowiedzUsuńBluzka bardzo fajna lecz ja raczej bym do niej dokładała mocno poszarpane spodenki z wysokim stanem :)
OdpowiedzUsuńJa osobiście nie lubię spodenek z wysokim stanem :)
Usuńbluzka ♥♥♥
OdpowiedzUsuńbardzo fajnie wyglądasz w tej bluzce, pozdrawiam:*))
OdpowiedzUsuńFajna bluzka :) ale faktycznie trzeba mieć płaski brzuch pod takie :) więc to nie dla mnie ;)
OdpowiedzUsuń