Każda osoba ma swój sposób na pielęgnacje własnej cery. Często na blogach spotykam się z postami na ten temat, czasami osoba o tym pisząca pokazuje masę produktów do pielęgnacji twarzy, bywa oczywiście również tak, że używamy kilku produktów. Ja należę do drugiej grupy, wystarczy mi jeden żel, jeden tonik, jeden peeling itd. Nie lubię używać codziennie czegoś innego, wyjątkiem są tylko maseczki i to nie zawsze.
Kiedy dostała możliwość przetestowania dwóch produktów od Fitomed od razu pomyślałam o kremie, ponieważ ten, którego wtedy używałam właśnie mi się kończył, a przecież seria "mój krem" jest bardzo znana i lubiana w blogosferze. Kolejnym produktem był peeling, a dokładnie maseczka-peeling K+K, o tym produkcie czytałam jedynie raz, ale byłam bardzo ciekawa jego działania.
Tak więc dwa wyżej wymienione kosmetyki do pielęgnacji twarzy zasiliły mój niewielki skład produktów z tej kategorii.
Po dwóch tygodniach codziennego stosowania mogę śmiało powiedzieć o nich coś więcej.
Mimo, że zarówno krem jak i peeling są produktami do cery trądzikowej, której posiadaczką nie jestem, to właśnie ich byłam najbardziej ciekawa.
Kiedy po raz pierwszy otworzyłam opakowania, zauważyłam, że są dobrze zabezpieczone, szczególnie Maseczka-Peelig, najprawdopodobniej ze względu na swoją dość rzadką konsystencje. Warto o tym wspomnieć, ponieważ zdarzyło mi się już nie raz, że produkt bez jakiegokolwiek zabezpieczenia przed wylaniem po prostu się wylał.
Oba produkty znajdują się w słoiczkach o pojemności 50 ml. Wykonane są z bardzo solidnego plastiku.
Ogólnie bardzo lubię tego typu opakowania, przede wszystkim dlatego, że pozwalają one wykorzystać znajdujący się w nich produkt do końca, bez potrzeby rozcinania i innych zabaw :)
MASECZKA-PEELING K+K
Zacznę od produktu, który ciekawił mnie bardzo od samego początku. Na ogól unikam produktów do pielęgnacji cery typu 2w1, 3w1 itd. Natomiast z tym było inaczej.
Prosta, biało-czarna szata graficzna etykietki, na której znajdują się wszystkie potrzebne informacje, moim zdaniem wygląda na prawdę dobrze. Już nie raz mówiłam o tym, że lubię kosmetyki, których opakowania nie są przepełnione gamą kolorów, oczywiście nie zawsze ta jest, ale przeważnie wolę właśnie proste etykietki, oraz takie, na których wszystko jest jasno napisane.
Nie jestem osobą, która zna się bardzo na składach, jednak bez takiej wiedzy mogę stwierdzić, że skład w tym produkcie jest na prawdę dobry.
Tak jak jest opisane na opakowaniu, tak właśnie zrobiłam. Maseczkę-peeling używałam raz dziennie przez 7 dni, później natomiast co drugi dzień.
Zanim przejdę do działania, muszę wspomnieć o bardzo ciekawej konsystencji produktu. Kiedy po raz pierwszy otworzyłam opakowanie, pomyślałam, że może to i jest maseczka, ale na pewno nie peeling, bo przecież to zwykły żel.
Przynajmniej tak wyglądał na pierwszy rzut oka. Jednak kiedy po raz pierwszy go użyłam, bardzo szybko zmieniłam zdanie. Masując nim twarz pod palcami, a także na cerze wyczułam masę drobinek. Nie były one widoczne, ale za to bardzo wyczuwalne. Dopiero wtedy uznałam, że to na prawdę jest peeling, i to całkiem niezły :)
Maseczka-Peeling K+K to produkt o dość intensywnym zapachu, który nie należy do kategorii owocowej czy kwiatowej :) Ogólnie nie jest on przyjemny. Jednak z drugiej strony nie jednokrotnie miałam do czynienia z o wiele gorszymi zapachami kosmetyków do pielęgnacji twarzy, więc ten akurat w ogóle mi nie przeszkadza :). Myślę, że po kilku dniach stosowania dałoby się do niego przyzwyczaić :)
Użycie tego produktu zajmuję na chwilę. Wystarczy nałożyć go na twarz, pomasować chwilę kolistymi ruchami, a następnie zmyć. Nic prostszego. Tym bardzie, że mimo wiele drobinek w żelowej konsystencji, zmywa się go bardzo szybko. Często miałam problemy w tej kwestii z wieloma peelingami, które po prostu nie chciały się zmyć, tu na szczęście nie ma tego problemu.
Po jego użyciu od razu widzimy efekty, skóra jest bardzo dobrze oczyszczona, gładka w dotyku i gotowa na nałożenie kremu. Po kilku dniach regularnego używania możemy zauważyć rozjaśnienie twarzy, cera wygląda znacznie lepiej, zdrowiej. Jest to na prawdę bardzo dobry produkt.
MÓJ KREM 12
Długo zastanawiałam się nad wyborem dobrego kremu od Fitomed.
Nie mam cery trądzikowej, ale mam mieszaną. Dlatego ten krem wydał mi się odpowiedni dla mnie. Poza tym czytałam o nim dużo pozytywnych opinii, dlatego właśnie postawiłam na niego.
I tak jak w przypadku maseczki-peelingu K+K, na etykietce znajdującej się na słoiku znajdują się wszystkie potrzebne nam informacje. Skład również jest bardzo dobry.
Konsystencja jest gęsta, ale jednocześnie lekka.
Po nałożeniu kremu na twarz wchłania się on niemal natychmiast, dzięki temu zaraz po jego aplikacji mogę przejść do robienia makijażu.
Muszę przyznać, że nie spodziewałam się takiego efektu jaki zostawia krem. Używam go raz-dwa razy dziennie. Zauważyłam, że stan mojej cery poprawił się widocznie. Dobrze, ze nadaje się pod makijaż, również mineralny. Jest też bardzo wydajny. Pozostawia cerę zmatowioną, czasami nie nakładam już żadnego podkładu, ponieważ cera wygląda dość dobrze i bez niego.
Oba te produkty bardzo pozytywnie wpłynęły na stan mojej cery. Przed rozpoczęciem ich używania miałam z nią małe problemy, nie obyło się bez podkładu. Teraz natomiast jest już inaczej. Po użyciu tego duetu skóra wygląda dobrze, jest oczyszczona oraz zmatowiona.
Strona Fitomed / Sklep Fitomed
Maseczka-Peeling K+K / Mój krem 12
Mimo, że zarówno krem jak i peeling są produktami do cery trądzikowej, której posiadaczką nie jestem, to właśnie ich byłam najbardziej ciekawa.
Kiedy po raz pierwszy otworzyłam opakowania, zauważyłam, że są dobrze zabezpieczone, szczególnie Maseczka-Peelig, najprawdopodobniej ze względu na swoją dość rzadką konsystencje. Warto o tym wspomnieć, ponieważ zdarzyło mi się już nie raz, że produkt bez jakiegokolwiek zabezpieczenia przed wylaniem po prostu się wylał.
Oba produkty znajdują się w słoiczkach o pojemności 50 ml. Wykonane są z bardzo solidnego plastiku.
Ogólnie bardzo lubię tego typu opakowania, przede wszystkim dlatego, że pozwalają one wykorzystać znajdujący się w nich produkt do końca, bez potrzeby rozcinania i innych zabaw :)
MASECZKA-PEELING K+K
Zacznę od produktu, który ciekawił mnie bardzo od samego początku. Na ogól unikam produktów do pielęgnacji cery typu 2w1, 3w1 itd. Natomiast z tym było inaczej.
Prosta, biało-czarna szata graficzna etykietki, na której znajdują się wszystkie potrzebne informacje, moim zdaniem wygląda na prawdę dobrze. Już nie raz mówiłam o tym, że lubię kosmetyki, których opakowania nie są przepełnione gamą kolorów, oczywiście nie zawsze ta jest, ale przeważnie wolę właśnie proste etykietki, oraz takie, na których wszystko jest jasno napisane.
Nie jestem osobą, która zna się bardzo na składach, jednak bez takiej wiedzy mogę stwierdzić, że skład w tym produkcie jest na prawdę dobry.
Tak jak jest opisane na opakowaniu, tak właśnie zrobiłam. Maseczkę-peeling używałam raz dziennie przez 7 dni, później natomiast co drugi dzień.
Zanim przejdę do działania, muszę wspomnieć o bardzo ciekawej konsystencji produktu. Kiedy po raz pierwszy otworzyłam opakowanie, pomyślałam, że może to i jest maseczka, ale na pewno nie peeling, bo przecież to zwykły żel.
Przynajmniej tak wyglądał na pierwszy rzut oka. Jednak kiedy po raz pierwszy go użyłam, bardzo szybko zmieniłam zdanie. Masując nim twarz pod palcami, a także na cerze wyczułam masę drobinek. Nie były one widoczne, ale za to bardzo wyczuwalne. Dopiero wtedy uznałam, że to na prawdę jest peeling, i to całkiem niezły :)
Maseczka-Peeling K+K to produkt o dość intensywnym zapachu, który nie należy do kategorii owocowej czy kwiatowej :) Ogólnie nie jest on przyjemny. Jednak z drugiej strony nie jednokrotnie miałam do czynienia z o wiele gorszymi zapachami kosmetyków do pielęgnacji twarzy, więc ten akurat w ogóle mi nie przeszkadza :). Myślę, że po kilku dniach stosowania dałoby się do niego przyzwyczaić :)
Użycie tego produktu zajmuję na chwilę. Wystarczy nałożyć go na twarz, pomasować chwilę kolistymi ruchami, a następnie zmyć. Nic prostszego. Tym bardzie, że mimo wiele drobinek w żelowej konsystencji, zmywa się go bardzo szybko. Często miałam problemy w tej kwestii z wieloma peelingami, które po prostu nie chciały się zmyć, tu na szczęście nie ma tego problemu.
Po jego użyciu od razu widzimy efekty, skóra jest bardzo dobrze oczyszczona, gładka w dotyku i gotowa na nałożenie kremu. Po kilku dniach regularnego używania możemy zauważyć rozjaśnienie twarzy, cera wygląda znacznie lepiej, zdrowiej. Jest to na prawdę bardzo dobry produkt.
MÓJ KREM 12
Długo zastanawiałam się nad wyborem dobrego kremu od Fitomed.
Nie mam cery trądzikowej, ale mam mieszaną. Dlatego ten krem wydał mi się odpowiedni dla mnie. Poza tym czytałam o nim dużo pozytywnych opinii, dlatego właśnie postawiłam na niego.
I tak jak w przypadku maseczki-peelingu K+K, na etykietce znajdującej się na słoiku znajdują się wszystkie potrzebne nam informacje. Skład również jest bardzo dobry.
Konsystencja jest gęsta, ale jednocześnie lekka.
Po nałożeniu kremu na twarz wchłania się on niemal natychmiast, dzięki temu zaraz po jego aplikacji mogę przejść do robienia makijażu.
Muszę przyznać, że nie spodziewałam się takiego efektu jaki zostawia krem. Używam go raz-dwa razy dziennie. Zauważyłam, że stan mojej cery poprawił się widocznie. Dobrze, ze nadaje się pod makijaż, również mineralny. Jest też bardzo wydajny. Pozostawia cerę zmatowioną, czasami nie nakładam już żadnego podkładu, ponieważ cera wygląda dość dobrze i bez niego.
Oba te produkty bardzo pozytywnie wpłynęły na stan mojej cery. Przed rozpoczęciem ich używania miałam z nią małe problemy, nie obyło się bez podkładu. Teraz natomiast jest już inaczej. Po użyciu tego duetu skóra wygląda dobrze, jest oczyszczona oraz zmatowiona.
Strona Fitomed / Sklep Fitomed
Maseczka-Peeling K+K / Mój krem 12
Ten maseczko-peeling mnie zaciekawił :)
OdpowiedzUsuńTa Maseczka-Peeling bardzo mnie zaciekawiła :) nigdy nie miałam nic z tej firmy :)
OdpowiedzUsuńNigdy nie miałam nic z Fitomed, muszę w końcu coś wypróbować ;)
OdpowiedzUsuńMiałam kiedyś i niestety się zawiodłam... :c
OdpowiedzUsuńFajny ten krem, że tak szybko sie wchłania
OdpowiedzUsuńO tej maseczce czytam same dobre rzeczy :))
OdpowiedzUsuńta maseczkę kiedys bardzo polubiłam
OdpowiedzUsuńNigdy nie słyszałam o tym produkcie! Pozdrawiam, melodylaniella.blogspot.com
OdpowiedzUsuńMój ulubiony peeling :)
OdpowiedzUsuńbardzo spodobał mi się sposób w jaki opisałaś produkt z dużą ilością zdjęci ;)
OdpowiedzUsuńLubię i cenię produkty Fitomed chociaż wersje do włosów mają rzadkie gęstości:( a szkoda bo produkty dobrze działają na włosy, przynajmniej u mnie.
OdpowiedzUsuńMaseczkę K+K miałam i byłam bardzo zadowolona :)
OdpowiedzUsuńTen kremik miałam i bardzo miło go wspominam, a maseczka mnie bardzo zainteresowała :).
OdpowiedzUsuńSłyszałam o tym peelingu miałam zamówić i zapomniałam :D
OdpowiedzUsuńpeeling będzie kiedyś mój:)
OdpowiedzUsuńMiałam kiedyś ten peeling :) Pamiętam ten zapach do dziś, ale działanie świetne ! :)
OdpowiedzUsuńNie miałam tych produktów ;)
OdpowiedzUsuńKuszą mnie kosmetyki Fitomed :)
OdpowiedzUsuńKochana mogłabyś poklikać w linki w najnowszym poście ?
http://rzetelne-recenzje.blogspot.com/2016/02/stylizacja-z-romwe-czyli-o-sukience-z.html
Z góry dziękuję ;*
Mam ochotę na ten duet ;)
OdpowiedzUsuń