Hej :)
Na początku przepraszam Was za taki tytuł posta, ale niestety delikatniej nie potrafię tego ująć.
Nie wiem czemu jestem osobą tak bardzo skłonną do różnych, czasami dość dziwnych eksperymentów. Mimo, że wiem, że na ogół kończy się to nie za dobrze, to i tak próbuję dalej.
Ostatnim moim genialnym pomysłem było zrobienie sobie włosów ombre.
Brzmi niewinnie? W sumie tak, ale gdybym miała choć trochę oleju w głowie nie zrobiłabym tego co zrobiłam.
Później postanowiłam zrobić coś jeszcze. A teraz wyglądam jakbym nie wyglądała.
Tak więc jeśli chcecie zniszczyć sobie włosy i wyglądać dość dziwnie, lub po prostu chcecie tego uniknąć, zapraszam na dzisiejszy post na ten temat...
A więc zaczęło się od pomysłu ombre. Nazbierałam sobie trochę pieniędzy, by kupić farbę. Pomyślałam, że najpierw kupię zwykłą brązową farbę, ponieważ moje włosy jednak nie są jednolitego koloru i przebija się jeszcze przez nie czerwona farba, mimo, że na ten kolor przestałam się farbować już jakiś rok temu. Później, po jakimś miesiącu miałam kupić farbę do ombre. No niestety, pech chciał, że miałam przy sobie więcej pieniędzy, a w Carrefourze byłą akurat promocja na wszystkie farby. Na ogół farba do ombre L'oreal kosztuje jakieś 35 zł, tak samo jak inna farba preference. Natomiast ja znalazłam je za 25 zł. No i wystarczyło mi pieniędzy i na tą i na t farbę. Wiedziałam, że to zły pomysł, bo nie wytrzymam i nie odczekam tyle czasu od jednego farbowania do drugiego... No ale cóż. Z drugiej strony mogłam kupić obie farby za około 10 zł taniej.
Jestem zwolenniczką farb L'oreal, uwielbiam je :)
Mój pierwszy zakup wyglądał tak :
Zdecydowałam się na farbę w kolorze jasnego bursztynu i ombre do ciemnych włosów.
Pierwsza farba spodobała mi się bardzo, ponieważ lubię takie jasne odcienie brązu, wiedziałam, że nie ma takiej opcji, by kolor wyszedł mi jak na opakowaniu, ponieważ moje włosy są ciemniejsze, ale mimo to postanowiłam wybrać właśnie ją.
Farby L'oreal uwielbiam nie tylko za ich działanie na włosach, ale również za zawartość opakowania :) Znajdziemy w nim odżywkę, która w przeciwieństwie do tych, z innych farb jest dość spora i bez problemu pokryję nią całe włosy i to dwa razy, a nie tylko same końcówki. Rękawiczki do niej dodane również są o niebo lepsze.
PRZED FARBOWANIEM / PO FARBOWANIU |
Niestety nie udało mi się uchwycić dokładnie efektu na włosach. Po farbowaniu włosy stały się jaśniejsze.
Powinnam odczekać chociaż tydzień, ale niestety jestem w gorącej wodzie kąpana i ombre z pomocą mamy zrobiłam po już po dwóch dniach.
W tym opakowaniu nie znajdziemy odżywki, a szampon, który mi wystarczył na trzy użycia, szczotkę (swoją drogą - bardzo fajny gadżet) oraz jak w poprzedniej farbie - bardzo dobre rękawiczki.
Efekt :
Dla niektórych efekt byłby wytaczający, mi niestety marzył się blond.
A więc po niecałym miesiącu poszłam dalej do Carrefoura, niestety farba kosztowała jakiś 35 zł, no cóż, przecena nie mogła trwać wiecznie :) W Rossmannie natomiast w ogóle jej nie było. Postanowiłam zaryzykować i kupić rozjaśniacz z Joanny.
(wybaczcie mi jakość zdjęcia)
Wiedziałam, że jeśli rozjaśniacz, to tani i dobry tej firmy.
Efekt był w sumie całkiem ok, nie licząc ciemniejszych końcówek. Trochę go również mi zabrakło na pokrycie odpowiedniej ilości włosów.
Po pobawieniu się w edytorze zdjęć udało mi się zrobić coś takiego :
Zakochałam się w tym odcieniu blondu, który oczywiście, jak zapewne się już domyślacie - zamarzył mi się.
Co więc zrobiłam? Kupiłam kolejny rozjaśniacz, a raczej dwa, żeby tym razem wystarczyło. Nie pomyślałam tyko o tym, że może nie wyjść mi taki kolor.
No i wyszło coś takiego. Jakby żółto-złoty blond. Jak dla mnie - masakra.
Oczywiście nie muszę już chyba mówić co stało się z moimi włosami?
Taka ilość chemii na włosach może zostawić ślady...
Ale cóż... To nie koniec.
Nie, nie było już więcej farbowania :) Ale była jeszcze większa głupota - ścięcie grzywki.
Mądra ja przeglądała sobie stare zdjęcia. Przez większość życia miałam grzywkę, jakieś cztery lata temu zaczęłam ją zapuszczać. Znalazłam na Facebooku moje stare zdjęcie jeszcze z czasów gimnazjum.
No i pomyślałam sobie, że chce mieć grzywkę.
To była moja największa głupota... No cóż, kiedyś grzywka może i mi pasowała, teraz jednak wyglądam jak... W sumie nie znam nawet odpowiedniego słowa.
O tak wyglądam :
Jest za krótka, cały czas mi się podwija, odstaje, nie da się jej ułożyć.
Moja głupota nie zna granic.
Podsumowując :
Było całkiem spoko, dopóki nie zaczęłam się czepiać...
Teraz aż wstyd z domu wyjść. Czekam aż grzywka odrośnie i może wtedy będzie lepiej...
Nie róbcie tego w domu ;)
Jak narazie nic nie planuję, może tylko pomaluję włosy na jakiś normalny, bezpieczny kolor, a później nie czepiam się ich przez najbliższy rok (choć sama w to nie wierzę)
Jak narazie nic nie planuję, może tylko pomaluję włosy na jakiś normalny, bezpieczny kolor, a później nie czepiam się ich przez najbliższy rok (choć sama w to nie wierzę)
Współczuję, wiem co twoje włosy przeszły... efekt końcowy nie wygląda zbyt dobrze, a grzywka zdecydowanie ci nie pasuje.. Przepraszam za szczerość :( Mam nadzieję, że nie będziesz się gniewać...Na pierwszych trzech zdjęciach w podsumowaniu wyglądasz świetnie.
OdpowiedzUsuńOczywiście, że się nie gniewam, w sumie myślę tak samo :) Na szczęście włosy rosną mi w miarę szybko więc mam nadzieję, że grzywka też szybko odrośnie :)
UsuńCieszy mnie, że się nie załamujesz :) życzę maxymalnie szybkiego odrostu grzywki :)
Usuńhehehe cóż za mocny tekst! Ale trzbe przyznać, że na początku było bardzo ładnie a potem faktycznie przegięłaś - szczerze mówiąc skądś to znam xD w swoim wykonaniu oczywiście - w zeszłym roku odwaliłam podobny numer - zapuszczałam włosy żeby mieć ombre, ale mi się znudziło chciałam mieć jakiś "nowy" blond i nie posłuchałam rad mojej fryzjerki ... wyszedł żółty kurczak , to trzeba było zafarbować na kolor bliżej naturalnego i potem hajda znowu na NORMALNY blond...
OdpowiedzUsuńTen efekt z ciemniejszymi końcówkami była ładny
OdpowiedzUsuńZnam to z autopsji,ale już nie kąbinuję z wlosami
ojojojoj ile metamorfoz, jedne bardziej udane, inne mniej. Ja tam tylko swoje włosy henną traktuję :)
OdpowiedzUsuńEksperymenty są potrzebne! ;) Wiadomo, że nie są zawsze udane. Włosy szybko odrosną zdrowe i naturalne ;)
OdpowiedzUsuńDlatego ja właśnie nigdy nie farbuję włosów, szkoda mi ich chociaż chciałabym delikatne ombre. :-)
OdpowiedzUsuńraz się zyje!
OdpowiedzUsuńobserwacja?
zapraszam do mnie jestem nowa ;)
Współczuję Ci ;c
OdpowiedzUsuńTo Ci powiem kochana,że nieźle odwaliłaś z tymi włosami.Ale w sumie Ci się nie dziwię bo jaj ja wpadnę na jakiś pomysł to nie mam mocnych też jestem w gorącej wodzie kąpana. Nie było by tak źle gdyby nie ta grzywka (przepraszam za szczerość mam nadzieję,że się nie pogniewasz) ale ona odrośnie. Teraz musisz popracować nad regeneracją tych włosów bo dałaś im nieźle popalic :)
OdpowiedzUsuńkobieta zmienna jest jak to mowia, ciebie w tej zmiennosci chyba troche ponioslo, ale wiekszosc z nas tak ma, wiec wszystko z toba ok :D bez grzywki zdecydowanie lepiej moim zdaniem ;) ja rowniez zniszczylam wlosy chcac zostac blondynka, ale chyba w mniejszym stopniu bo tylko raz polozylam farbe blond ;)
OdpowiedzUsuńZ grzywką Cie nie poznałam. Ale jak włosy szybko Ci rosną to będzie dobrze :)
OdpowiedzUsuńTak to jest, że człowiek uczy się na błędach - ja też nieraz żałowałam jak zmieniłam farbe i kolor wyszedł nie ten co chciałam. Od kilku lat kupuje Joannę i nie eksperymentuję w innych firmach.
Hm, z grzywką nie jest ci najlepiej, ale włosy szybko dorosną. Nie ma się coś zamartwiac. :)
OdpowiedzUsuńNiunia! :((( Przeszłaś metamorfozę. Jednak ostatni raz to już przesada z tym rozjaśniaczem,jeszcze z Joanny :( Kurcze nooo... :((( Wyglądasz ładnie, ale szkoda włosków. Nakładaj teraz dużo,dużo masek dla suchych włosów.
OdpowiedzUsuńDlatego ja jeszcze nie zdecydowalam się zafarbować włosów :P żeby później nie załować :P
OdpowiedzUsuńTeż lubię eksperymenty na włosach i niestety też nie wyglądają za ciekawie xD Ale co tam - odrosną!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
http://nellanellstyle.blogspot.com/
Chciałam kiedyś zrobić sobie ombre tą farbę. Jednak chyba tego nie zrobię ;)
OdpowiedzUsuńPodoba mi się efekt po pierwszym ombre :)
OdpowiedzUsuńjedyne co mi przychodzi do głowy: na szczęście to włosy, odrosną :) I wmawiaj sobie, że tak miało być. To pomaga! wiem z doświadczenia ;)
OdpowiedzUsuńmocny post ;), ale tak jest kazda z nas kombinuje zeby wyglądac lepiej, a potem efekty są różne .. najlepiej wyglądasz na zdjęciu po 1 farbowaniu :)
OdpowiedzUsuń