Hej :) Dziś post o dość nieudanym zamówieniu z Dresslink. Przy okazji chciałabym pokazać Wam jeszcze jedno zamówienie z innego sklepu - Ozspecials, nie tyle nieudane co śmieszne. A to dlatego, że sklep współprace z blogerkami widzi inaczej niż inne sklepy z jakimi do tej pory miałam okazje współpracować. Niestety jak współpraca naprawdę wygląda dowiadujemy się na końcu. Osobiście poinformowałam już kilka dziewczyn "po fachu" o trzeba zrobić żeby rozpocząć z nimi współprace i jak to wygląda później. Jednak nie mogę nie powiedzieć o tym jeszcze tutaj.
Jednak zanim o Ozspecials najpierw o Dresslink.
Nie jest to moje pierwsze zamówienie z Dresslink, jednak z pewnością jest ono najgorsze. Oczywiście poprzednie rzeczy nie do końca spełniły moje oczekiwania, ale dało się w nich jeszcze chodzić. Tym razem jest nieco inaczej.
Szykuję się od jakiegoś czasu do sesji w sportowym stylu, nie śpieszy mi się do niej, więc wszystkie elementy stylizacji dobieram sobie powoli, ostatnio szukałam idealnych butów. Niestety w sklepach stacjonarnych nigdzie nie mogłam znaleźć takich o jakie mi chodziło, a jeśli już były takie to bardzo drogie, a ja chciałam buty które przede wszystkim nałożę na sesje, więc nie chciałam wydawać dużej sumy na coś, czego i tak nie będę nosić. W końcu zalazłam niemal idealne adidasy w Dresslink. Sprawdziłam rozmiarówkę. Wybrałam numer 39 ponieważ długość wkładki wynosiła 26cm. Niby trochę więcej niż na ogół noszę, ale pomyślałam, że lepiej żeby but był nieco luźniejszy niż ciaśniejszy.
No i przyszły mi oto takie buciki :
No i niby wszystko ładnie pięknie. Buty w sumie jak na zdjęciu w sklepie. Kolory takie jak chciałam. Ponieważ zależało mi przede wszystkim na szarości i różu. Zielone sznurówki nieco odstają od tych pokazanych na zdjęciu w sklepie, ponieważ tam nie są neonowe. Jednak to mi w ogóle nie przeszkadzało.
A więc co z tymi butami jest nie tak? A to, że ich wkładka to nie 26cm, a jedynie 23cm. Na chwilę wepchnęłam nogę do buta, oczywiście z podkulonymi palcami bo inaczej się nie dało. Nie jestem w stanie określić czy są one wygodne czy też nie, bo mi cholernie ciężko było zrobić w nich kilka kroków.
Wątpię, żebym dała radę z nimi na sesji, chyba że będzie ona trwała kilka krótkich minut. Jednak od kiedy buty przyszły do mnie szukam innych.
Buty kosztowały w sumie niewiele, jednak są dość ciężkie, mimo to bardzo zdziwiłam się, że koszt wysyłki kosztuje ponad $1 więcej niż same buty. Zostało mi równo $2 więc postanowiłam wrzucić bluzkę, o której myślałam, ze będzie idealna w gorące dni. Jednak i ona okazała się być dużym rozczarowaniem.
Na zdjęciu wyglądała na dość długą i luźną bluzkę. Oczywiście zdawałam sobie sprawę, że nie przypominam swoją figurą czy wzrostem przeciętnej Azjatki, więc bluzka będzie leżeć na mnie inaczej, jednak nie spodziewałam się, ze będzie to taka tragedia.
Zanim pokażę Wam zdjęcia od razu przepraszam za mój wystający brzuch :) Niestety bluzka jest bardzo, bardzo krótka, a mój brzuch nie należy do tych płaskich. Ale zdjęcia zrobić musiałam.
Jak widać na zdjęciach bluzka jest bardzo cienka, przez co nie sposób nie zauważyć jakiego koloru jest mój stanik. Na zdjęciu w sklepie wygląda bardzo solidnie, materiał wydaje się być znacznie grubszy niż jest w rzeczywistości. Oczywiście mogłabym wyjść w niej gdzieś, kiedy zgubiłabym trochę brzuszka :) Jednak raczej będąc gdzieś na wakacjach na bikini.
To moje najbardziej nieudane zamówienie z tego sklepu. Najbardziej żałuję tych butów, ponieważ kosztowały z przesyłką $18 a za tą sumę mogłabym wybrać sobie jednak coś innego.
A teraz czas na sklep Ozspecials. Współpraca z nimi nie polega na zbieraniu kików, nie jedna z blogerek z pewnością pomyślała, że to super sprawa, że nie trzeba prosić o poklikanie w linki. Jednak musimy zrobić post z wishlistą, a dodatkowo skomentować każdą jedną rzecz którą pokazaliśmy na swoim blogu w ich sklepie. Byłam pewna że otrzymam od nich jakąś kwotę do wydania w ich sklepie po spełnieniu ich warunków. Ale nie, otrzymałam link, z niego miałam wybrać sobie jedną rzecz. Pomyślałam że to też fajna forma, Shein również wysyła mi link i mówi ile rzeczy mogę z niego wybrać.
Jednak kiedy weszłam na ten link i moim oczom ukazały się rzeczy z których mam coś sobie wybrać oniemiałam. Pełno majtek i naklejek na paznokcie. Żeby to jeszcze były jakieś komplety eleganckiej bielizny to nic bym nie powiedziała. Ale niestety i na to nie mogłam liczyć. Kilka par majtek z przecięciem w kroku (mimo, że wiem o istnieniu takich od dawna, to w dalszym ciągu nie rozumiem sensu ich powstania), kilka par skąpych stringów oraz bardzo prostych fig. Wybrałam więc sobie koronkowe stringi w ulubionym kolorze. Choć wolałabym za te $5 móc wybrać sobie dowolną rzecz z asortymentu sklepu.
Moim zdaniem za dużo zachodu jak na parę majtek czy naklejki na paznokcie, które możemy kupić sobie w co drugim sklepie. Stringi wykonane są z dobrej jakości koronki, rozmiar jest również ok, jedynie kolor odbiega od tego na zdjęciu w sklepie, ponieważ jest znacznie jaśniejszy, bladszy.
Jeśli interesuje Was taka współpraca to w tym linku można się zgłosić. W tym linku natomiast znajdziecie rzeczy z których możecie coś sobie wybrać po spełnieniu wszystkich warunków sklepu.
No i to tyle na dziś :)
Ojoj, faktycznie współpraca słaba, nie warto w ogóle się w taką angażować.
OdpowiedzUsuńSzkoda, że buty o wiele za małe;/
ehhh..brak słów. Nigdy nie robiłam w zakupów na dresslink wystarczy mi że kilka razy nadziałam się na allegro. To jak często zdjęcia odbiegają od rzeczywistości jest żenujące..mimo atrakcyjnych cen wolę jednak wybrać się do sklepu, zmierzyć i dotknąć. A majtek z dziurami nawet nie skomentuję..śmiech na sali :-D
OdpowiedzUsuńbuty są super :)
OdpowiedzUsuńdobijam równo 600 obserwatorów :D
ojoj nie fajnie. chyba jakiś pech Cię dopadł.
OdpowiedzUsuńbuty fajne, pewnie uda się je odsprzedać, zawsze to trochę kasy do przodu ;)
a z taką współpracą to ja dziękuję .
Szkoda, że buty za małe, bo bardzo fajny fason i wyglądają całkiem nieźle.
OdpowiedzUsuń3 cm za małe buty, to musi być masakra :/ Pół centymetra czasem uwiera, a co dopiero 6x więcej!
OdpowiedzUsuńNiezłe jaja :D To mi z dresslink się udawało fajne rzeczy dostac :P
OdpowiedzUsuńSzkoda, ze takie rozczarowania, bluzkę na plażę zawsze można założyć ;D
OdpowiedzUsuńKochana linki kliknięte... ta rozmiarówka butów to rzeczywiście porażka :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Kochana :) No niestety, rozumiem, ze kobiety tam są mniejszych rozmiarów, ale chociaż co do centymetrów mogliby pisać prawdę :/
UsuńNie lubię tych chińskich stronek z ubraniami. Wolę mieć mniej ciuchów ale lepszej jakości.
OdpowiedzUsuńNie zawsze chińskie sklepy mają złe ubrania. Ja uwielbiam rzeczy z Shein, tak naprawdę są lepszej jakości niż większość ubrań jakie kupiłam w sklepach stacjonarnych w Polsce :)
UsuńJa tak samo - ogólnie rzeczy z Chin są świetne, ale czasem zdarzają się takie wpadki. Zwłaszcza z butami. Też kiedyś zamówiłam buty w rozmiarze 39 [noszę 37] ale wkładka tak pasowała i były.. za małe:)
UsuńSzkoda, że zamówienie nieudane :(
OdpowiedzUsuńJa takich współprac się nie podejmuję :D Ciuchy muszę przymierzyć w sklepie :)
Wpadka za wpadką...dlatego nie podejmuję współprac z takimi sklepami, wolę zakupy w stacjonarnych.
OdpowiedzUsuńAdidasy są super ;)
OdpowiedzUsuńHeh.... trochę śmieszne :/
OdpowiedzUsuńOj, nieładnie ze strony Ozspecials. Bieliznę wolę kupować sama niż bawić się w takie współprace kiedy i tak nie wiadomo czy towar przyjdzie zgodny z opisem ;P
OdpowiedzUsuńbuty ślliczne, szkoda, że tak słabo wyszlo z rozmiarówką, a sama wymiana pewnie by trwała meeeega dlugo :< a z tymi majtkami to szkoda zachodu, usunęłabym wpis i zrezygnowała z jakiejkolwiek współpracy z nimi ;)
OdpowiedzUsuńfaktycznie nieudana współpraca
OdpowiedzUsuńPozdrawiam MARCELKA :)
kiepska sprawa, nieźle bym się wkurzyła..
OdpowiedzUsuńNo faktycznie współpraca słabo wypada i szkoda, że buty okazały się być za małe.
OdpowiedzUsuńsłabo z tymi majtami za tyle zachodu :p
OdpowiedzUsuńButy fajne, ale z cm przegięli, jak można było tak kiepsko pomierzyć.....
OdpowiedzUsuńZ zakupami przez Internet tez nie mam ostatnio szczescia :/
OdpowiedzUsuń