W ostatnim czasie kolor moim włosów a także brwi uległ małej zmianie.
Dzięki
paczce nowości od Verony miałam przyjemność wypróbować szampon
koloryzujący w kolorze ciemnego brązu a także hennę do brwi w kolorze
czerni. Nie wybierałam sobie kolorów obu tych produktów więc bardzo
ucieszyłam się kiedy zobaczyłam, że przyszły mi właśnie takie.
Moje
włosy po kąpieli rozjaśniającej zaczęły robić się już pomarańczowe a ja
zastanawiałam się nad ich przyciemnieniem, więc ciemny brąz w szamponie
koloryzującym był strzałem w dziesiątkę.
A
jeśli chodzi już o hennę, przyznam szczerzę, że nigdy wcześniej nie
miałam okazji farbować sobie brwi :). Jednak to było ciekawe doświadczenie :)
Brwi to moja zmora, nigdy nie wychodzi mi ich regulacja, jakbym się nie starała to jedna strona różni się od drugiej. Niby nie rzuca się to w oczy, bo nie różnią się od siebie tak bardzo, jednak ani razu nie udało mi się wyregulować ich idealnie długo. W dodatku całkowicie nie podoba mi się ich kształt, którego niestety nie mogę zmienić, ponieważ musiałabym przestać je regulować przez kilka długich tygodni, by niepotrzebnie wyrwane włoski mogły odrosnąć. Nie wspominając oczywiście o bólu podczas każdej zabawy pęsetą :).
No cóż, z moimi brwiami to lekko nie mam :). Kiedy dostałam czarną hennę na początku myślałam, że jej nie użyję, ponieważ moje włosy są jednak jaśniejsze i to znacznie więc może nie wyglądać to dobrze. Później jednak użyłam szamponu koloryzującego i włosy znacznie przyciemniały, więc kolor henny nie był już taki straszny jak wcześniej :).
Po zapoznaniu się ze sposobem użycia a także innymi informacjami zawartymi na opakowaniu mogłam spokojnie przejść do pierwszego testu. Trochę się bałam, że skóra wokół brwi zostanie zafarbowana i nie będzie chciała się zmyć mimo nałożenia na nią kremu. Jednak nie było tak źle :) .
Samo przygotowanie henny jest bardzo proste, znajdująca się w opakowaniu szpatułka pomaga w dokładnym wymieszaniu kremu z aktywatorem.
Powstały krem bardzo szybko ciemnieje. W szklanym naczyniu widocznym na zdjęciu wyżej jest bardziej brązowy, nawet powiedziałabym że rudy (co mnie przeraziło :D), ale kiedy zaczęłam aplikować go na brwi zrobił się znacznie ciemniejszy.
Na opakowaniu piszę, żeby zmyć brwi po 10-15 minutach. Ja jednak zmyłam go już po około 5 minutach. Nie chciałam, żeby moje brwi były bardzo ciemne, poza tym pierwsza aplikacja trochę mnie przerażała :).
A na zdjęciu powyżej mamy przedstawiony efekt :). Brwi zrobiły się ciemniejsze, efekt bardzo mi się spodobał. Planuję niedługo pomalowanie swoich włosów na czarny kolor więc następna aplikacja henny będzie już dłuższa, by brwi zrobiły się czarne :).
Jestem zadowolona tego produktu, żałuję, że nie odkryłam zalet henny wcześniej :)
Hennę kupicie za około 5 zł, więc myślę, że bardzo się opłaca. Wystarcza na wiele aplikacji a efekt jaki pozostawia jest świetny :).
Szampon koloryzujący mnie zaskoczył. Jednak pozytywnie. Jestem posiadaczką długich i gęstych włosów, farby kupuję zawsze dwie, niektóre nawet i trzy. Dlatego myślałam, że jedna mała saszetka szamponu koloryzującego to znacznie za mało. Jednak wystarczyło :) oczywiście nie każdy włos został pokryty, ale i tak byłam pod wrażeniem wydajności tego produktu.
Już bardzo dawno temu używałam szamponu koloryzującego, ostatnio chyba w pierwszej klasie technikum, czyli jakieś cztery/pięć lat temu. Sama jestem zwolenniczką trwałej koloryzacji, jednak takie szampony to idealny pomysł dla osób, które myślą o zmianie koloru włosów, ale nie boją się spróbować od razu trwałą farbą.
A tak prezentuje się efekt u mnie :) Wyszło naprawdę świetnie :) Kolor był jakby czekoladowy :) Strasznie mi się podobał. Mówię o nim w czasie przeszłym, ponieważ już niestety się zmył. Jeśli jednak miałabym farbować włosy na brąz z pewnością sięgnęłabym po farbę w tym samym odcieniu od Verony :)
Szampon koloryzujący kupicie za jakieś 4 zł :)
I tak Kochani wyglądała moja ostatnia koloryzacja brwi oraz włosów :). Kolejne produkty Verony, które mnie nie zawiodły :) Jak najbardziej polecam oba :)
Bardzo fajnie się prezentuje, nie miałam nigdy henny na brwiach :)
OdpowiedzUsuńJa zawsze robiłam henne u kosmetyczki, ale ostatnio zamówiłam sobie ShinyBox i w środku znalazłam właśnie hennę do brwi i rzęs. Kusi mnie, żeby spróbować zrobić to sama, ale na razie nie jestem w 100% przekonana ;)
OdpowiedzUsuńFajny efetk !;)
OdpowiedzUsuńIle utrzymał Ci się kolor na brwiach?
OdpowiedzUsuńHennę nałożyłam 3 dni temu, jak do tej pory efekt jest taki sam :)
Usuńja włosy robie u ryzjerki a brwi u kosmetyczki :D wole nie próbowac sama bo może się to źle skończyć haha
OdpowiedzUsuńJa znów od trzynastego roku życia ścinam i maluję włosy sama bo boje się fryzjerek :D Raz przełamałam się przed osiemnastką i poszłam do fryzjerki na malowanie a wyszłam z obciętymi o połowę włosami które zapuszczałam kilka lat więc wtedy powiedziałam że już nigdy więcej :D
UsuńSzampon koloryzujacy dał piękny efekt :) ja już od ponad 10 lat włosów nie farbuje :) mam swoje naturalne teraz :) henny też nigdy nie robiłam :)
OdpowiedzUsuńNie przepadam za farbowaniem brwi, dawniej to robiłam na razie nie mam ochoty.
OdpowiedzUsuńZawsze bałam się sztucznego efektu brwi po hennie, ale Twoje wyglądają świetnie, może faktycznie nie jest to takie złe ;)
OdpowiedzUsuńmadzik-world.blogspot.com
no hennę trzeba umieć nakładać, cud, że po zmyciu masz ją na brwiach równo ;)
OdpowiedzUsuńBardzo fajny efekt:)
OdpowiedzUsuńJa henną maluję wyłącznie rzęsy :)
OdpowiedzUsuńkolor włosów śliczny wyszedł taki świeży:)
OdpowiedzUsuńU mnie ta henna kompletnie się nie sprawdziła ;)
OdpowiedzUsuńPrzyznam, że nigdy nie nakładałam sobie henny na brwi czy rzęsy :D
OdpowiedzUsuń