Moje włosy nie mają ze mną lekko, cały czas coś kombinuję. Jak nie ombre, to kąpiel rozjaśniająca, albo zwykłe rozjaśnianie. Nie wspominając oczywiście o częstym farbowaniu brązowymi czy czarnymi farbami.
W maju i czerwcu starałam się zejść do blondu, co niestety mi się nie udało. Było najpierw kiepskie ombre, robione specjalną farbą, a później poprawiane rozjaśniaczem, kiedy nie wyszło przyszła pora na farbowanie ich na brąz, niestety kupiłam farbę z Marion więc bardzo szybko mi to zeszło, w efekcie dalej zapragnęłam blondu i zafundowałam swoim włosom kąpiel rozjaśniającą... Zrobiły się oczywiście zniszczone, a ich kolor w najmniejszym stopniu nie wyglądał jak blond, był to straszny rudy odcień, próbowałam go nieco rozjaśnić specjalnymi szamponami, i nawet mi się to trochę udało. Na głowie dalej pojawiło się ombre, a ja w ogóle nie byłam zadowolona. W końcu za namową chłopaka postanowiłam zdecydować się na czerń. Miałam już takie włosy i to nie raz, więc nie było obaw, że nie będą mi pasować... Jednak postawiłam tym razem na ciekawszy kolor - granatową czerń.
Włosy pomalowałam 3 lipca. Specjalnie czekałam tyle czasu na recenzję, ponieważ chciałam dokładnie przedstawić Wam jak wyglądają włosy po ponad miesiącu od farbowania.
Nie przedłużając dłużej, zapraszam Was na recenzję :)
Tak naprawdę wśród farb do włosów dostępnych w drogeriach ufam jedynie L'Oreal Preference, dlatego kiedy postanowiłam pomalować włosy na czarno wiedziałam, że tylko farbą tej firmy. Kupiłam sobie dwa opakowania, ponieważ mam bardzo długie i gęste włosy. Co prawda wiedziałam, że te farby pokryją ich więcej niż innych firm, jednak nie miałam pewności czy dadzą sobie radę ze wszystkimi. Potrzebowałam około 1,5 opakowania.
Podoba mi się sposób aplikacji, ponieważ mieszamy żel koloryzujący w buteleczce z kremem utleniającym, z którego później aplikujemy farbę. Duży plus za normalne rękawiczki, niby taki drobiazg, ale znacznie ułatwiają farbowanie, ponieważ nie zsuwają się i nie są za szerokie. Uwielbiam te farby również za odżywkę normalnych rozmiarów, a nie w małej saszetce wystarczającej jedynie na końcówki. Jednak tubka wystarczyła na dokładne pokrycie moich włosów, dodatkowo, sprawiła, że zrobiły się one bardzo miękkie i błyszczące.
Bardzo byłam ciekawa, czy efekt na moich włosach będzie taki sam jak na opakowaniu. Szukałam informacji w internecie, ale wychodzi na to, że nikt tej farby nie kupuje :D Niestety nie znalazłam niczego na temat efektów. Dlatego moja ciekawość wzrosła jeszcze bardziej. Miałam nadzieję, że granatowy odcień nie będzie widoczny jedynie do światła. A jak było?
Oto zdjęcia, które przedstawią efekt farbowania.
Pierwsze zdjęcie przedstawia moje włosy przed farbowaniem, drugie pokazuje jak wyglądały w dzień farbowania, kolejne były robione mniej więcej co tydzień. Ostatnie pokazuje jak moje włosy wyglądają dziś.
Jak widzicie granatowy odcień był widoczny, jednak bardzo krótko, już po jakiś dwóch tygodniach mogłam wyłapać go jedynie przy ostrym świetle (np kiedy robiłam sobie zdjęcia z flashem). Po kolejnych myciach włosy były już brązowe, obecnie od połowy są jaśniejsze, ponieważ stary kolor zaczyna być coraz bardziej widoczny. Już wiem, że niedługo przyjdzie pora na kolejne farbowanie.
Opakowanie tej farby kosztuje około 30zł. Ja kupiłam dwie i zapłaciłam ponad 60zł (razem z kosztami wysyłki ponieważ zamawiałam przez internet). Z jednej strony jestem trochę zła, że za taką kwotę efekt na włosach nie utrzymał się chociaż miesiąc. Jednak jest także druga strona : moje włosy w ogóle nie ucierpiały po farbowaniu, dlatego być może skuszę się na kolejne opakowania. Efekt może i jest dość krótki, ale mam pewność, że po farbowaniu nie będę miała siana na głowie.
A Wy używacie farb L'Oreal Preference? A możne znacie inne godne polecenia? :)
kolor nadal jest bardzo ładny i włoski się błyszczą :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńpięknie ci w czarnym kolorku :)
OdpowiedzUsuńKochana jeśli możesz, kliknij w linki w najnowszym poście, dzięki ;*
UsuńŁadna czerń.
OdpowiedzUsuńNie używałam nigdy tych farb, efekt piękny szkoda, że troszkę krótkotrwały ale tak jak piszesz lepiej taki i nie mieć zniszczonych włosków :)
OdpowiedzUsuńNa co dzień nie farbuję włosów, więc trudno mi polecić jakąś farbę. Loreal ma piękny kolor, tylko szkoda że tak szybko się wypłukuje...moim zdaniem 2 tygodnie to zbyt krótki okres czasu ;)
OdpowiedzUsuńZapraszam na swojego Bloga Sakurakotoo
Trzecie zdjęcie najlepiej oddaje ten granat. Ale trochę za krótko to trwało...
OdpowiedzUsuńnie rpzepadam za czranymi włosami, u siebie sobie ich nie wyobrażam ;)) ale strasznie syzbko Ci wyblakł..
OdpowiedzUsuńZ moich włosów farba zmywa się w błyskawicznym tempie, dlatego kupuję raczej ranie farby. Poza tym, za kupowaniem tanich farb przemawia również to, że potrzebuję dwóch opakowań na swoje włosy. Raz miałam farby L'Oreal i nie powaliły mnie na kolana, a cena była wysoka.
OdpowiedzUsuńBardzo lubię te farby :)
OdpowiedzUsuńTrochę krótko się trzyma kolor, pewnie dla wielu osób będzie to spora wada.
OdpowiedzUsuńMiałam kiedyś farbę z tej serii, ale jakiś inny kolor:)
OdpowiedzUsuńZ moich włosów wszystkie farby wypłukują się błyskawicznie, co ma swoje plusy i minusy. Ładnie Ci w takich ciemnych włosach :)
OdpowiedzUsuńJa już od ok 11 lat nie farbuje włosów :)
OdpowiedzUsuńA dokładniej ostatni raz jak szłam na swoją studniówkę :)teraz mam swoje naturalne :)
Bardzo ładny kolor:)
OdpowiedzUsuńładnie CI w tym odcieniu czerni:D
OdpowiedzUsuńhmm w sumie to włosy fabuje u fryzjera i ich farbami:D
OdpowiedzUsuńMyślę, ze kolor do ciebie pasuje ;) Jednak wiem jak rozjaśniacz niszczy włosy ja odważyłam się nałożyć go jedynie na końcówki. Raz nie przeczytałam składu kremu koloryzującego (kolor blond) i nie wiedziałam, że nakładam na włosy rozjaśniacz. Moje włosy znacznie się pogorszyły. Kolor jest okropny, moje włosy są dosłownie żółte. Na dziś jestem umówiona do fryzjera, aby powrócić do koloru, który przypomina mój naturalny. Jeśli kiedykolwiek miałabym robić coś z moimi włosami to tylko szamponem koloryzującym na brąz, niczego innego się nie odważę.
OdpowiedzUsuńLittleredcherrysmile click
ja już w ogóle nie biorę się za samodzielne farbowanie, fryzjerka mi zabroniła :D taką miałam katastrofę na głowie od rozjaśniacza, że aż ścięła mi 5 cm i mówi, że to wciąż za mało..
OdpowiedzUsuńA czy to na pewno farba stała? :)
OdpowiedzUsuńBo ja przez długi czas kupywałam farbę z Loreal, casting bodajże ... i dopiero po kilku miesiącach odkryłam dlaczego kolor tak szybko mi schodził ;)
Bardzo ładny kolor :)
OdpowiedzUsuńJa nigdy nie farbowałam włosów ze względu na wiek, ale jakbym mogła, to na pewno zmieniłabym swój kolor na ciemniejszy.
http://written-by-loony.blogspot.com/
Ładny kolorek, nawet naturalny :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię te farby ale czerni nie nakładam od wielu lat.
OdpowiedzUsuńwyglądają naprawdę super!
OdpowiedzUsuńJa kiedy pofarbowałam sobie włosy ta przeklętą farba nie wychodziłam z domu przez tydzień bardzo mocno zafarbowało i długo trzymał się ten kolor na włosach :)
OdpowiedzUsuńAle Tobie ładnie w ciemnych więc nawet nie zmieniaj kolorku! :)
Chciałam cię zaobserwowac ale pisze " wystąpił błąd" może to u mnie ale sprawdź jeszcze u siebie ;)
http://allegiant997.blogspot.com/2016/08/sammydress-v2.html
uwielbiam te farby w blondach nie kupuje innych juz:)
OdpowiedzUsuńLepiej Ci w brązie, masz wtedy taką promienną twarz, uważam że czarny wcale Ci nie pasuje bo wygląda sztucznie. :/
OdpowiedzUsuńU mnie ta farba (jako jedyna!) trzyma się ponad dwa miesiące, a myję włosy codziennie. Kolor jest cały czas intensywny, ale może dlatego że mam z natury czarne włosy. Polecam wszystkim. :)
Korzystamy z farb od www.cromadex.pl. Nigdy się nie zawiedliśmy!
OdpowiedzUsuń:)
OdpowiedzUsuń