Hej :)
Dziś przychodzę do was z postem włosowym. Postanowiłam rozpocząć ostrą walę o piękny wygląd mojej czupryny. Mam już swój plan, jednak zanim przejdę do niego chciałabym opowiedzieć wam trochę o moich włosach, które dużo przeszły. Później będzie o moich planach :)
Zdjęć też będzie sporo :)
Akcja rozpoczyna się z dniem dzisiejszym. Niedawno wróciłam z zakupów, na których kupiłam najważniejsze produkty, bez których nie mogłabym wystartować.
A więc mam już wszystko czego potrzebuję i ruszam :)
WŁOSOWA HISTORIA
Kochanie, na wstępie powiem : JA NIE CHODZĘ DO FRYZJERA. Dlaczego? Jest to spowodowane kilkoma traumatycznymi przeżyciami. Po prostu jest tak : idę do fryzjera, wychodzę wściekła jak osa. Kiedyś po kilku miesiącach przerwy dawałam szanse specjalistom. Jednak teraz jestem do nich na prawdę wrogo nastawiona. Wolę iść do dentysty.
Nie mam zbyt wielu zdjęć z wieku 13-14 lat. Więc tylko wam to opisze.
1. Klasa I gimnazjum - Kiedyś miałam grzywkę, gdzieś do 17 roku życia w sumie. No i jak to z grzywką bywa, musiałam ją podcinać. A więc kiedy utrudniała mi już widzenie po lekcjach skoczyłam do fryzjerki. Poprosiłam Panią, by obcięła mi grzywkę na ukos, ale nie za krótko, tak, by z krótszej strony była mniej więcej w linii brwi. Pokazałam to jeszcze palcem. I co się stało? Wyszłam z grzywką na ukos, tylko że ta krótsza strona miała z pół centymetra długości, a ta dłuższa kończyła się około centymetra przed brwią. Wyglądałam jak debil, nie przesadzam, na prawdę tak wyglądałam. Następnego dnia w szkole miałam pierwszą lekcje wychowania fizycznego (pamiętam do dziś), szłam przez całą szkołę w kapturze, natomiast już w szatni koleżanka poprawiła mi grzywkę zwykłymi nożyczkami do papieru, zaczynała się ona co prawda od połowy głowy, ale chociaż wyglądałam w miarę jak człowiek. Po tym zdarzeniu przez dwa lata nie chodziłam do fryzjerki.
Moje włosy w II i III klasie gimnazjum (grzywka w miarę wróciła do normy)
Tak, tak, trochę emo byłam, ale tylko trochę przez krótki okres ;)
Moją pierwszą zmianą koloru włosów były blond pasemka, niestety nie mam zdjęć. Później były czerwone włosy, następnie czarne, potem znowu czerwone :)
Na ostatnim zdjęciu widać jak grubą grzywkę miałam...
Uwaga, taka mała informacja. Od niemiłego incydentu z moją grzywką sama ścinałam (również cieniowałam) sobie włosy i wyglądało to w efekcie tak jak na zdjęciach wyżej (sama także je malowałam).
Później coś mnie napadło. Kiedy włosy były już w miarę długie postanowiłam je sobie obciąć.
Niestety nie mam wyraźnych zdjęć przed ścięciem, jednak sięgały mi one trochę za piersi.
Wzięłam do ręki nożyczki i... ciach ciach. Wyglądałam wtedy tak :
Zdjęcie zostało zrobione niedługo po moim przyjeździe do Włoch. Wtedy postanowiłam zapuszczać grzywkę. Zobaczyć, jak będę się czuła w takiej fryzurze.
Zdjęcie wyżej zostało wykonane w styczniu w 2012 roku
W ciągu roku moje włosy jak i grzywka urosły i wyglądałam tak :
Jak widzicie urosły mi sporo... I tu zaczyna się traumatyczna sytuacja numer 2.
2. Grudzień 2012 rok (miesiąc moich osiemnastych urodzin). A więc tak, 23 grudnia miałam swoje osiemnaste urodziny. Niedługo przed nimi postanowiłam pójść do fryzjerki, którą poleciła mi pewna Pani. Moje wymagania były proste, powiedziałam : "Chciałabym pocieniować sobie włosy, wszystkie od spodu pomalować na czarno, natomiast od góry na czerwono, tylko bardzo proszę nie ścinać mi nic z długości" Pani pokiwała głową, zabrała się do roboty. I wiecie co? Weszłam tam z długimi, gęstymi włosami, jedyne czego mogłabym przyczepić się w tamtej chwili były odrosty. A jak wyszłam? O tak :
Nie mam niestety zdjęć z grudnia, te były robione w maju we Włoszech.
Pani fryzjerka opierdzieliła mi włosy o dobre 10 cm, nawet nie pomalowała mi ich tak jak chciałam.
Kolejne zdjęcia z 2013 roku :
Czerwiec :
Lipiec :
Grudzień :
Rok 2014 :
Marzec :
Kwiecień
Maj :
Październik :
Listopad :
Rok 2014 polegał przede wszystkim na ograniczeniu malowania włosów, były farbowane jedynie raz gdzieś w październiku, dlatego właśnie widzicie u mnie odrosty. Mimo to, nie chciałam ich farbować, postanowiłam przeczekać trochę.
Tu miała miejsce ostatnia traumatyczna sytuacja.
3. W kwietniu poszłam po raz ostatni do fryzjerki. Chciałam pocieniować sobie włosy. Fakt faktem miałam już na tyle wprawy, że mogłam zrobić to sama. Nie wiem jednak co mnie podkusiło i poszłam na gabinetu fryzjerskiego. Powiedziałam jak chcę je pocieniować i w ogóle. Już po wszystkim popatrzyłam w lustro i pomyślałam, że całkiem fajnie to wyszło. Ale niestety, kiedy umyłam włosy i chciałam je ułożyć rozpoczęła się moja tragedia, która trwa do dziś. Włosy zostały strasznie pocieniowane, kompletnie nie do ułożenia. Wtedy jeszcze nie było to tak widoczne, na zdjęciach są bardziej poukładane jednak będziecie mogły zobaczyć za chwilę jak to tak na prawdę wygląda.
No i tym sposobem wchodzimy już w rok 2015
Styczeń :
Maj :
Jak możecie zauważyć w styczniu miało miejsce farbowanie włosów na czarno. Teraz farba już zeszła, mój kolor przypomina prawie naturalny.
A więc czas na teraźniejszość.
Jak wspominałam w punkcie trzecim, fryzjerka całkowicie schrzaniła mi włosy przez cieniowanie. Oczywiście do zdjęć staram się je ułożyć, jednak tak to wygląda na prawdę :
I już chyba jest jasne o co mi chodzi.
Oczywiście, mogę je ściąć i wyrównać. Jednak uwierzcie mi, dla mnie jeden centymetr mniej to już tragedia. Z pewnością zrozumieją mnie włosomaniaczki marzące o długich włosach.
Sama nią jestem. Ale oczywiście nie mogę tego zostawić w takim stanie, bo wygląda to przynajmniej głupio.
A więc dlatego postanowiłam rozpocząć akcie włosową.
AKCJA WŁOSOWA CO I JAK?
Moja akcja ma na celu wyrównanie włosów poprzez podcinanie końcówek raz w miesiącu, przyśpieszenie ich przyrostu oraz nawilżenie i regeneracje. A jak to zrobię? Wszystkiego zaraz się dowiecie :)
Na początek jednak mierzenie włosów :)
Po raz pierwszy mierzenie miało miejsce 1 sierpnia :
Ostatni włos pokazuje prawie 85 cm. ale na to przymknęłam oko, kilka włosków skończyło się na 83 cm i przyjęłam, że to jest moja długość.
A teraz OSTRE CIĘCIE
Na początku chciałam podcinać końcówki o 1-2 cm raz w miesiącu. Ale uznałam, że w takim tempie wyrównam je dopiero za 3-4 lata, a więc pierwsze cięcie było na prawdę ostre.
Postanowiłam, że zetnę ich sporo, a później będę bawić się w podcinanie o jeden centymetr.
Tyle powinnam ich ściąć by wyrównać je za jednym razem.
Nie zrobiłam tego, bo nie dałabym rady psychicznie ;)
Postanowiłam ściąć je mniej więcej w połowie.
Po ścięciu wyglądało to tak.
Później jednak trzeba było wszystko wyrównać. I włosy zostały skrócone jeszcze trochę.
A więc z 83 cm zrobiło się jedynie 70 cm.
Ale płakać nie będę. Jak powiedziało się "a" trzeba powiedzieć "b".
A więc zabieram się do pracy. Jak najszybciej chce mieć równie i piękne włosy.
Jest to nawet możliwe z moimi pomocnikami :)
PIELĘGNACJA W PIERWSZYM MIESIĄCU AKCJI
Szampon i odżywka Hair Jazz. Trzykrotnie szybszy wzrost włosów! (cena zestawu 109 zł) W tym zestawie pokładam największe nadzieje. Słyszałam, że na prawdę działa, za miesiąc dowiemy się, czy to prawda :).
Szampon i odżywka Pantene Pro-v, Repair&Care. Zestaw Hair Jazz służy jedynie do pielęgnacji skóry głowy. Dlatego ten zestaw będzie do włosów. Jedyny zestaw który przykuł moją uwagę w dzisiejszych zakupach w Biedronce.
Trzy rodzaje masek Biovax (x2) w saszetkach. W Biedronce znalazłam tylko te saszetki, szkoda, że nie było pełnowymiarowych produktów. Ale i one mi wystarczą.
Odżywcza maska Syoss oraz Olejek arganowy - To również łupy z Biedronkowych zakupów :) Olejek będzie służył mi do zabezpieczenia końcówek włosów, a maska będzie używana gdyby nie wystarczyły mi saszetki z Biovax. Jeśli wystarczą, przejdzie ona do zestawy pielęgnacji na drugi miesiąc :)
Dziś oprócz ścięcia będzie oczywiście pielęgnacja :)
Na pewno wypróbuję zestawy z Hair Jazz i Pantene, jedną maskę z Biovax oraz olejek arganowy :)
Jak podoba wam się akcja? :)
Bardzo ładna z ciebie dziewczyna :) śliczne masz włosy teraz :)
OdpowiedzUsuńTeż nie chodzę do fryzjera, miałam kilka wizyt, po których zwątpiłam :). Trzymam kciuki za powodzenie :)
OdpowiedzUsuńja chodzę jedynie na podcięcie końcówek, ale tylko raz na dwa lata nawet:P
UsuńFajne, masz grube włosy. U mnie to taki mysi ogonek.
OdpowiedzUsuńJa pewnie nie miałabym tyle cierpliwości, ścięła i pozostawiła wyrównane zanim nie odrosną :P takie bardzo długie też mi się nie podobają a Ty masz już bardzo :D pozdrawiam :*
OdpowiedzUsuńJa też wolę chodzić do dentysty! Fryzjer - NIE!
OdpowiedzUsuńDużo przeszły Twoje włosy ;) mam nadzieję, że teraz będą rosły na takie jakie chcesz :)
ale spierd..... Ci włosy :(
OdpowiedzUsuńKochana mogłaś ściąć je nie na prosto tylko w kształt V
to by się tak nie odznaczało ..
Bardzo podoba mi się ten post i jestem ciekawa jak szybko je zapuścisz bo moje tak wolno rosną jak niewiem :(
Chciałam, ale ciężko samej tak zrobić :-( Jak podrosną to będzie V :-)
UsuńNo historia ciekawa - trochę przypomina mi moją, z tym, że ja chciałam "boba" od ramion do bioder (najkrótsze miały sięgać ramion) a tymczasem wyszłam z bobem, gdzie najdłuższe ledwo sięgały ucha... :D
OdpowiedzUsuńDla mnie ta pielęgnacja jest 'biedna' :D Dodałabym oleje jakieś, szampon bez SLSów i wcierki :)
Olejek jeden jest ;-) Nie miłam gdzie niestety kupić innych. Tak samo było z szamponami. Poza tym jak kupiłabym więcj to już byłoby tego za dużo :-)
UsuńOlejek jeden jest ;-) Nie miłam gdzie niestety kupić innych. Tak samo było z szamponami. Poza tym jak kupiłabym więcj to już byłoby tego za dużo :-)
Usuńno to żeby jak najszybciej rosły :)
OdpowiedzUsuńciężko zaufać fryzjerom.. sama boję się dawać obcinać, robię to samo ;)
OdpowiedzUsuńFaktycznie kiepsko wyglądało to cieniowanie. Ja ostatnio cieniowałam chyba trzy lata temu. Dwa lata temu ścięłam włosy na równo żeby pozbyć się cieni, a to wiązało się z obcięciem włosów do talii na długość do ramion. Łatwo nie było, ale teraz jestem zadowolona. Powoli sobie rosną. Mam szczęście, że znalazłam fryzjerkę, do której chodzę na podcinanie końcówek, bo włosy mam gęste i sama bym sobie z tym nie poradziła. Na szczęście zawsze podcina mi dokładnie tyle o ile poproszę. Oby Tobie chybko odrosły :)
OdpowiedzUsuńAle ogon Tobie zostawiła ta fryzjerka... Masakra...
OdpowiedzUsuńno no w czerwonych wyglądałaś bombowo ;D
OdpowiedzUsuńmoje włosy wyglądają podobnie, też mam takie schody od cieniowania.
OdpowiedzUsuńOj znam ten z ból z chodzeniem do fryzjerów, tez miałam nie raz fatalnie ściete włosy
OdpowiedzUsuńo tym nieszczęsnym cieniowaniu już nie wspomnę ;/
Jaka Emo♥ Genialny rudzielec byłaś ♥ Ja całe szczęście nie mam aż tak przykrych doświadczeń z fryzjerami :)
OdpowiedzUsuńmoja fryzjerka zrobiła mi dokładnie to samo cieniowania ! masakra prze to musiałam obciąć włosy teraz zapuszczam. Podoba mi sie Twój kolor włosów z swoim nie wiem co zrobic
OdpowiedzUsuńŚwietna akcja <3
OdpowiedzUsuńO matko co za fryzjerka!
OdpowiedzUsuńDobrze jednak, że je sama skróciłaś - teraz wyglądają bardzo dobrze.
Też kiedyś przez to przeszłam. Teraz mam jedną sprawdzoną fryzjerkę :)
OdpowiedzUsuńAkcja bardzo mi się podoba :) Włosy masz bardzo ładne, ale co rzuciło mi się w oczy to że bardzo podoba mi się Twój styl ogólnie - imidż, ubrania :) Fajna z Ciebie kobietka :)
OdpowiedzUsuńBardzo mi miło :-) Dziękuję Kochana :-)
UsuńJa na szczęście mam swój salon i fryzjerki skąd wychodzę zadowolona :)
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki za twoje włoski i pielęgnację :)
Powodzenia w akcji :)
OdpowiedzUsuńSkąd ja to znam ;) też mówię dokładnie fryzjerce, że chcę grzywkę za brwi, a po podcięciu kończy się jakiś 1-2 cm przed brwiami ;)
Ja też nie chodzę do fryzjerów. Kiedyś chodziłam, ale zawsze wychodziłam z krótszymi włosami niż chciałam i się trochę zraziłam. Ale tragicznie Ci pocieniowała te włosy.. zrobił się straszny schodek, który nieładnie wygląda. Dobrze, że dążysz do zmian, trzymam kciuki za metamorfozę włosów! :)
OdpowiedzUsuńTen czerwony kolor pasował Ci :) Ja swoje też chyba musze podciąć :)
OdpowiedzUsuńJa po pewnej wizycie można powiedzieć że wyszłam z takimi samymi włosami i usłyszałam "ups za krótko pani obcięłam, przepraszam" :/
OdpowiedzUsuńFryzjerzy nie mają pojęcia o tym co robią... Ale masz gęste włosy i na pewno juz niedługo będą świetnie wyglądać :) Ja z moją cienizną nie mam nawet co marzyć o takiej gęstości...
OdpowiedzUsuńO rany czytałam post jak piszesz że tragedia 1, 2 i tak sobie myślę - czyżby aż tak źle trafiła ?
OdpowiedzUsuńCzytam i czytam myśląc że może troszkę przeżywasz ale dochodzę do zdjęć nr.3 i myślę OMG - RILY ? i żeby nie realy tylko rily bo mózg mi zryli ;p
Ożeszty o.O , biedna jesteś i na prawdę musiałaś źle trafić bo to cieniowanie to chyba 5 latka by lepiej zrobiła.
Wcale się nie dziwię że po takich przygodach nie chcesz już więcej chodzić do fryzjerów.
Ja również miałam traumatyczne przeżycia, najpierw włosy spalone rozjaśniaczem - odpadły mi z tyłu przy głowie, potem farbowanie na kolor żółtka jajka, później podcinanie końcówek - tja o 10 cm.
Ostatnio znalazłam jednak fryzjerkę do której poszłam na podcięcie końcówek.. uwierz że szłam z duszą na ramieniu bo tak jak ty przeżywam każdy 1cm ale uznałam że włosy tego potrzebują i się zdecydowałam. Babka jest na prawdę ogarnięta i nie straciłam 10 cm jak to zwykle bywało, więc jakbyś była w Lublinie to mogę Ci podać namiary ;p
Do Lublina mam w sumie nie tak daleko, bo mieszkam w okolicach Tomaszowa Lubelskiego, jak będę się wybierała bardziej w Twoje strony to może skuszę się na te namiary ;)
Usuń