Poniekąd przekonał mnie do tego jeden z cytatów zamieszczony przez K.N. Haner na instastory.
Pomyślałam : Cholera, to może być naprawdę dobre. Choć temat piekła czy sam gatunek jakim jest fantastyka nie należały do moich ulubionych. A może nie tyle nie należały, co były mi raczej obce. No ok, przyznaję – sam Lucyfer zainteresował mnie najbardziej ;-).
W dniu, w którym otworzyłam książkę stało się coś niezwykłego. Chciałam sprawdzić tylko pierwszą stronę, ale przepadłam.
Piekło, niebo, Lucyfer i jego ukochana – Władczyni Mroku. Intryga uknuta przez archanioła Gabriela sprowadza Lilith na ziemię, a ona zapomina o tym kim była. Jest zwyczajnym człowiekiem. Lucyfer jednak walczy o swoją ukochaną.
„Nawet Bóg nie zna większej siły niż miłość. Biada temu kto stanie jej na drodze!”.
Historia wciąga i fascynuje. Nie często można spotkać się z takim opisem miłości. Być może właśnie dlatego lektura jest tak bardzo uzależniająca i nie sposób o niej zapomnieć.
Mówimy często „To nie mój gatunek”, „Nie lubię takich tematów”, „Nie mam czasu na książki”. Jednak czasami warto dać szanse „nie swojemu” gatunkowi czy po prostu książce.
Sama „Władczyni Mroku” jest dla mnie jedną z najlepszych książek jakie czytałam (a gatunek „nie mój”). Nie przesadzę mówiąc, że nie jest to po prostu książka. To dzieło. Napisane przez ogromnie utalentowaną osobę, która zdecydowanie zasługuje na rozgłos. Jako że czytam również książki światowej sławy autorów mogę stwierdzić śmiało jedno – Karina przebija ich lekkością i stylem pisania, a także oczywiście samym talentem.
Post powstał by informacja o tej książce mogła trafić do większej ilości ludzi. I wierzcie mi Kochani, poleciłam ją już kilku osobom i każda jedna jest zachwycona tą piękną i niesamowitą historią miłości.
Muszę koniecznie przeczytać. Lubię takie klimaty.
OdpowiedzUsuńTo nie mój gatunek, ale tak jak piszesz - czasem warto dać szansę nie swojemu gatunkowi:) Mogłabym przeczytać:)
OdpowiedzUsuńWłaśnie miałam pisać że gatunek nie mój :) ale warto dodać sznanse
OdpowiedzUsuńCzytałam kiedyś coś bardzo podobnego...i szczerze mówiąc nie trafiło to do mnie..chyba po prostu to nie mój gatunek:)
OdpowiedzUsuńFajne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńU mnie też raczej fantastyka nie góruje na półce, ale... nigdy nie mówię nigdy! Kiedyś czytałam kilka takich książek i totalnie mnie wciągnęły, więc... Chyba czas sięgnąć po Władczynię Mroku :)
OdpowiedzUsuńMimo iż książka nie wydaje się być dla mnie, bo nie jest w moim ulubionym gatunku - to jednak czuję się zaciekawiona :)
OdpowiedzUsuńObserwowałam pierwsze kroki autorki :) kiedyś nawet brałam udział w akcji dla niej zorganizowanej przez Halmanowa
OdpowiedzUsuńNie przepadam ani za fantastyką ani za książkami o miłości więc raczej ta pozycja nie trafi na moją listę czytelniczą :)
OdpowiedzUsuńJa lubię takie klimaty, więc chętnie bym. Przeczytała :D
OdpowiedzUsuńZapisuje na swojej liście książek do przeczytania! Zapowiada się super!
OdpowiedzUsuńOj książka nie dla mnie, ale myślę, że może być ciekawa jeśli ktoś lubi tego typu :)
OdpowiedzUsuńChętnie przeczytam ta książkę :) w szczególności że ją polecasz :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię takie książki. Motyw lucyfera ostatnio jest modny. Piękna okładka!
OdpowiedzUsuńZastanawiałam się nad nią kiedyś, może jeszcze wpadnie mi w łapki.
OdpowiedzUsuńMuszę tą książkę polecić koleżance. To jej klimaty :)
OdpowiedzUsuńDobrze wiesz jak bardzo ja kocham tą książkę ❤️❤️❤️
OdpowiedzUsuńBardzo podobają mi się Twoje zdjęcia tutaj. Brawa!
OdpowiedzUsuń