Hej :)
Będąc ostatnio na zakupach w Biedronce szukałam mojego ulubionego płynu micelarnego (tego niebieskiego) od Bebeauty. Kiedy go znalazłam zauważyłam, że tuż obok znajdują się chusteczki do demakijażu nasączone płynem micelarnym. Pomyślałam, że je wezmę, w sumie nie są drogie (coś około 5 zł), więc nie ryzykuje. Kilka dni poleżały sobie, aż w końcu je otworzyłam i przetestowałam po raz pierwszy.
Jestem już po kilku demakijażach, nawet moja mama spróbowała raz (rzadko to robi bo ma bardzo wrażliwą skórę więc używa innych produktów niż ja)
Jeśli zastanawiacie się jak produkt sobie radzi to zapraszam do dalszej części posta :)
OD PRODUCENTA :
MOJA OPINIA :
Opakowanie jest typowe dla kosmetyków tego typu. Zamknięcie na duży plus, ponieważ nie odkleja się samo z siebie po jakimś czasie.
Zapach nawet ok, nie zachwyca mnie jakoś za bardzo, ale również nie drażni.
Chusteczki są odpowiednio nasączone, co pozytywnie mnie zaskoczyło, byłam niemal pewna, że będą prawie suche.
A jak radzą sobie z demakijażem? Nawet ok, szybko zmywają podkład, puder czy bronzer. Z cieniami też sobie dobrze radzą. Niestety jeśli chodzi już tusz do rzęs, z tym jest gorzej, trzeba trochę się pomęczyć, żeby rzęsy były całkiem czyste.
Chusteczki mają jeden minus. Nie wiem czy tylko w moim przypadku tak jest (bo czytając opinie innych nie zauważyłam podobnej informacji), ale po ich użyciu twarz trochę mnie piekła, zrobiła się czerwona i nie wyglądała za dobrze. Moja mama to już w ogóle po ich użyciu poczerwieniała (bo tak jak wspominałam wyżej ma cerę wrażliwą), to nawet by mnie nie zdziwiło, ale w moim przypadku bardzo rzadko zdarza się taka sytuacja, więc chusteczki nie do końca mi się spodobały.
EFEKT
Jak widzie chusteczki najmniej poradziły sobie z szminkami i eyelinerem.
Bardzo szybko zmył jednak cienie i bronzer, po drugim przetarciu znikną również podkład (wiem że na zdjęciu nie do końca to widać)
Zdjęcia niestety są mało widoczne, ponieważ nie miałam za bardzo jak robić ich w dobrym świetle, za każdym razem kiedy próbowałam wkraczał mój mały pomocnik :
Więc zdjęcia efektów postanowiłam zrobić już w innym miejscu i zaryzykować gorszym światłem ;)
Jeśli chodzi o chusteczki, to nie używam ich zbyt często, może nawet kupię je kiedyś ponownie, ale nie zachwyciły mnie również bardzo. Jest to na pewno przydatny produkt kiedy jesteśmy gdzieś poza domem, zamiast wyciągać płyn i płatki kosmetyczne możemy sięgnąć po chusteczki, jednak już w domu wolę inne produkty do demakijażu...
A wy używałyście tych chusteczek? Jeśli tak to powiedzcie mi czy tylko mnie one podrażniają?
Gdybym miała wrażliwą skórę to nie zdziwiłabym się, jednak tak nie jest.
Chciałabym wam jeszcze powiedzieć odchodząc od tematu posta, że postanowiłam przeprowadzić swoją akcje włosową, bo już dawno tego nie robiłam. Nie będzie ona składała się z samych przyjemności, ale mam nadzieję, że będzie warto :) Niedługo zapewne dowiecie się czegoś więcej.
A tymczasem życzę wam udanego dnia :)
Moje Maleństwo również dołącza się do życzeń :)
Trzymajcie za niego kciuki bo niedługo będzie ścinany, a nie lubi tego bardziej niż kąpieli ;)
Ja z resztą też za tym nie przepadam, bo drapie mnie jak kot kiedy ja chcę jedynie by mi się nie męczył w upały :)
Nie używam takich chusteczek...
OdpowiedzUsuńszczerze ja na zdjęciu nie widzę żadnych efektów ;D
OdpowiedzUsuńSama niedawno je kupiłam i mam mocno mieszane uczucia - są bez szału, ale też nie mogę powiedzieć, że należą do tych najgorszych na świecie :)
OdpowiedzUsuńZwykle używam takich chusteczek, ale mam problem, bo moja skóra po większości (na twarzy) piecze mnie, a ja mam zwykle problemy z kremami czy chusteczkami, bo mam delikatną cerę. Dlatego ciężko mi trafić na dobre, odpowiednio nawilżone itd. :)
OdpowiedzUsuńMogłabym prosić o poklikanie w linki w poście? Bardzo to dla mnie ważne.
Miałam podobne chusteczki tej firmy i u mnie bardzo dobrze zmywali makijaż.:)
OdpowiedzUsuńJakoś nie lubię takich chusteczek, bo mam wrażenie ,że podczas zmywania makijażu wyrywają mi rzęsy. Zdecydowanie wolę zwykły płyn micelarny właśnie z bebauty :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do siebie, buziaki ! ♥
Też lubię ten płyn :)
UsuńTakie chusteczki biorę zazwyczaj na wyjazdy do torebki by w czasie podróży móc przeczyścić twarz, ale do demakijażu nie przepadam;]
OdpowiedzUsuńMnie się wydaje, że całkiem nieźle sobie poradziły ze zmywaniem :) BeBeauty coraz bardziej mi się podoba. Lubię ich żele i płyn micelarny :)
OdpowiedzUsuńmam i ja dostałam od koleząnki:) lubie je
OdpowiedzUsuńmiałam raz takie chusteczki, ale jednak wolę płyn i wacik :D
OdpowiedzUsuńChyba mnie nie przekonują za bardzo. Na jakiś wyjazd mogą być ok, ale ogólnie wolę wacik i płyn :D
OdpowiedzUsuńAle Maleństwo śliczne :))
OdpowiedzUsuńOd czasu do czasu używam chusteczek do demakijażu, ale tych nie miałam jeszcze :)
OdpowiedzUsuńAle fajowy psiak :D
Miałam je i u mnie też wystąpiło zaczerwienienie i pieczenie.. Ale jak zmywałam z rąk pozostałości po kosmetykach, to w sumie nic się nie działo ;)
OdpowiedzUsuńTaki chusteczki tylko używam jeśli gdzieś wyjeżdżam, ale widać, że nie do końca się sprawdziły
OdpowiedzUsuńNo niestety, ale faktycznie gdzieś poza domem są znacznie wygodniejsze ;)
Usuńnie stosuję takich chusteczek:P
OdpowiedzUsuńbaaardzo rzadko używam tego typu chusteczek
OdpowiedzUsuńNigdy ich nie miałam, ale jakoś biedronkowe produkty kosmetyczne mnie nie kuszą.
OdpowiedzUsuńNiektóre są dobre, ale zdarzają się też buble. Coś jak w Avonie ;)
UsuńFajna psinka, mój kocurzysko też jak śpi to pół dnia, a jak widzi, że robię zdjęcia to pierwszy jest do modelkowania :D Kurde szkoda, że nie są takie na tip top te chusteczki...Garnier mógłby takie coś stworzyć :)
OdpowiedzUsuńZnam to ;) Czasami to muszę robić zdjęcia w powietrzu, żeby na każdym z nich nie było albo łapki albo noska, albo jego całego ;)
UsuńJakoś mnie nie kuszą :)
OdpowiedzUsuńObecnie mam chusteczki z postqam i są do niczego i zbyt suche..
OdpowiedzUsuńNigdy nie miałam, fajny psiaczek :)
OdpowiedzUsuńChusteczki nawet dobrze się spisują jak przeczytałam, ale obawiam się, że mnie by podrażniły niestety:(
OdpowiedzUsuńKurcze, to niedobrze jak podrażniają. Ja nie znam tych chusteczek
OdpowiedzUsuń