Dzisiejszy post będzie o kolejnym kosmetyku z firmy Eveline, tym razem o odżywce do włosów 8w1.
Jeśli jesteście ciekawi czy odżywka sprawdziła się równie dobrze jak maska z tej serii zapraszam do przeczytania mojej recenzji.
OPAKOWANIE
Odżywka znajduje się w tubce o pojemności 200ml, zamknięcie typu klik. Jeśli chodzi o samo opakowanie, to jest ono dla mnie dużym minusem, nie można zobaczyć ile kosmetyku nam jeszcze zostało, ani zużyć go do końca, chyba że będziemy bawić się w rościanie. Wizualnie opakowanie wygląda nawet dobrze, jednak więcej czerni moim zdaniem wyglądałoby jeszcze lepiej, jednak wygląd nie ma w sumie większego znaczenia.
KONSYSTENCJA & ZAPACH
Konsystencja odżywki jest w sumie ok, może odrobinę za rzadka, więc odżywki zużywam trochę więcej by pokryc całe włosy, a to z kolei prowadzi do szybkiego zużycia. Zapach delikatny, przyjemny.
OPIS PRODUCENTA
Producent obiecuje na prawdę dużo, wiem, że zdjęcie nie jest do końca wyraźne, za co przepraszam. Jednak całe opakowanie jest przepełnione pięknymi obietnicami. Tak samo jak w przypadku maski z tej serii producent obiecuje osiem działań po zastosowaniu odżywki. Jednak w przypadku maski dużo z nich się spełniło, tym razem nie jest tak kolorowo.
SPOSÓB UŻYCIA
Jak w większości przypadków zalecenie producenta jest takie samo : nałóż na wilgotne włosy, spłucz po kilku minutach. Ja preferuję trzymanie na włosach o wiele dłużej, nawet kilka godzin dla lepszego efektu.
DZIAŁANIE
No i oto przechodzimy do najważniejszego punktu - do działania. Obietnice producenta bardzo mijają się z prawdą niestety. Włosy wcale nie poprawiają swojego wyglądu, nie są nawilżone, nie lśnią, nie są miękkie w dotyku. Jeśli miałabym podać jakikolwiek plus tej odżywki, byłoby to łatwiejsze rozczesywanie. Jednak po jej zastosowaniu zauważyłam, że moje włosy stały się suche, jak po farbowaniu bardzo złą farbą, końcówki zaczynały się plątać i łamać. W sumie to nawet po farbowaniu kiepską farbą moje włosy były jednak w lepszym stanie niż po użyciu tej odżywki.
CZY POLECAM?
Stanowczo odradzam. Odżywka nie regeneruje włosów, a je niszczy. Jest to chyba najgorsza odżywka jaką kiedykolwiek miałam. Z pewnością nigdy więcej po nią nie sięgnę, jest wiele tańszych i o wiele lepszych odżywek do włosów niż ta. Niestety firma nie postarała się przy jej stworzeniu. A szkoda.
Odżywkę otrzymałam od Kamili z bloga Challenge Accepted jako wygraną w rozdaniu.
Nigdy nie miałam - ale jak odradzasz to nie kupię
OdpowiedzUsuńopakowanie ma zachęcające, ale to działanie zupełnie nie ;)
OdpowiedzUsuńUuuu szkoda, że tak kiepsko się sprawdziła :/
OdpowiedzUsuńDobrze wiedzieć :) Będę jej unikać :)
OdpowiedzUsuńMiałam ochotę kupić tę odżywkę ostatnio, dobrze że tego nie zrobiłam ;)
OdpowiedzUsuńTo samo u mnie, wczoraj właśnie pisałam swoją recenzje odżywki i olejku Argan Oil i to samo. Mi właśnie plączące końcówki uniemożliwiały dobre rozczesanie. Eveline chyba za bardzo się rozpędziło w swoich zapewnieniach;/
OdpowiedzUsuńO nieźle, a tyle obietnic...
OdpowiedzUsuńNigdy nie stosowałam, i już teraz chyba nie zastosuję :/ Dobrze, że piszesz o tym i to szczerze :) Doceniam to :) Tworzę spis polskich blogów, chcesz aby Twój blog się tam znalazł? Wpadnij do mnie, tam wszystko jest wyjaśnione :)
OdpowiedzUsuńoliilui.blogspot.com
Ostatnio oglądałam tą odżywkę, na szczęście nie kupiłam :)
OdpowiedzUsuńja również nie miałam i raczej nie kupię jak odradzasz ;)
OdpowiedzUsuńU mnie była ok jako pierwsze O w omo ;)
OdpowiedzUsuńpolecam odżywkle z biedronki koszt okolo 5zł :D
OdpowiedzUsuńhttp://feather92.blogspot.com/
Nie miałam tej odżywki ale slyszałm ze jest nie dobra :P zapraszam do mnie:) http://karolina7-zycie.blogspot.com
OdpowiedzUsuń