Jednym z podstawowych kosmetyków w pielęgnacji twarzy jest odpowiednio dobrany krem. Ten na dzień powinien być idealny dla naszej cery, a także dobrze współgrać z makijażem. Jakiś czas temu w moje ręce wpadł krem firmy Ryor, nigdy nie miałam niczego z olejem amarantusowym więc byłam bardzo ciekawa jak spisze się na mojej cerze. Krem polecany jest osobom posiadającym cerę wrażliwą/podrażnioną. Sama jestem posiadaczką cery mieszanej, dlaczego zatem skusiłam się na ten krem? Otóż, od czasu do czasu mam skłonności do podrażnień, niestety nie mam pojęcia od czego one zależą, więc nie mogę się przed nimi ustrzec. Dodatkowo zainteresował mnie opis na stronie ecostory, gdzie była mowa o tym, że substancje czynne preparatu posiadają właściwości antyoksydacyjne i regenerujące...
Po zimie moja cera potrzebowała odpoczynku i regeneracji, a także przygotowania do cieplejszych dni. Krem Ryor wydawał się być produktem jak najbardziej odpowiednim, dlatego bardzo szybko zabrałam się za jego testy. Pierwsze, na co zwróciłam uwagę to zapach - nieco męski, jednak bardzo ładny i delikatny. Konsystencja natomiast była dla mnie idealna, lekka i jednocześnie treściwa. Na początku stosowałam go w dni, w które nie nakładałam makijażu. Jakoś nie mogłam nabrać zaufania do tego kremu, ponieważ inne, o podobnej konsystencji na ogól w ogóle nie nadawały się pod makijaż. Jednak w końcu spróbowałam, okazało się, że nie jest tak źle. Ba, w ogóle nie jest źle, a krem stanowi odpowiednią bazę pod podkład.
Skóra po jego nałożeniu jest niesamowicie miękka w dotyku, wyraźnie nawilżona. Po kilku dniach regularnego stosowania widać różnice nie tylko po nałożeniu kremu, ale także rano, po przebudzeniu. Cera w dalszym ciągu jest gładka w dotyku, zyskuje tez na witalności, widać, że zaczyna odżywać po zimie, nie jest już taka szara i bez blasku, co strasznie mi się podoba.
Krem kosztuje 22zł znajdziecie go tutaj. Moim zdaniem jest to świetny produkt, szczególnie kiedy chcemy obudzić naszą skórę po zimie.
Cena nie jest zła. Może wypróbuję.
OdpowiedzUsuńnigdy o nim nie słyszałam, ale jestem ciekawa jakby sie sprawdził:)
OdpowiedzUsuńPolecam wypróbować :-)
UsuńNie słyszałam o nim ;)
OdpowiedzUsuńNie posiadałam jeszcze tego kremu :)
OdpowiedzUsuńAle zaczyna mi się poobac :D
Zapraszam:* Odwdzięczam się za każdą obserwacje:D
grlfashion.blogspot.com
całkiem fajny efekt i całkiem fajna cena;)
OdpowiedzUsuńSkusze się na niego:)
pozdrawiam
body-and-hair-girl.blogspot.com
Polecam jak najbardziej :-)
UsuńFajne dizałanie i nie jest drogi
OdpowiedzUsuńPrzyznam że o marce czytam po raz pierwszy
Niestety jest mało znana :-)
UsuńPierwszy raz widzę tą firmę :) ale brzmi ciekawie..
OdpowiedzUsuńChętnie wypróbuję, bo bardzo mnie zachęciłaś :)
OdpowiedzUsuńCiekawe☺
OdpowiedzUsuń
OdpowiedzUsuńJejku nawet nie potrafię przeczytać nazwy tego olejku zawartego w kremie. :D
Cena nawet nie jest za wysoka, jak na takie dobre działanie. :)
Też mam cerę mieszaną, więc myślę, że i u mnie zdałby egzamin.
Też miałam z tym problem :-)
UsuńNie miałam nigdy czeskich kosmetyków, za taką cenę warto wypróbować :-)
OdpowiedzUsuńNie miałam okazji używać takiego kremu, nawet go chyba wcześniej nie widziałam. :)
OdpowiedzUsuńJedwab w kremie bardzo kusi :))
OdpowiedzUsuńSakurakotoo ❀ ❀ ❀
Cenę ma naprawdę przystępną - kupiłabym. =)
OdpowiedzUsuńWarto :-)
UsuńNie znam, a prezentuje się bardzo ciekawie ;-)
OdpowiedzUsuńPierwszy raz słyszę !
OdpowiedzUsuńPierwszy raz widzę, ale zapowiada się fajnie 😊
OdpowiedzUsuńnie znam, ale najważniejsze, że Ty jesteś zadowolona :)
OdpowiedzUsuńciekawy ten krem :D
OdpowiedzUsuńNigdy wcześniej nie słyszałam o tej firmie ;) Fajnie, że Ci się sprawdza!
OdpowiedzUsuńnie znam go, ale wydaje się fajny :)
OdpowiedzUsuńWygląda ciekawie, cena nie razi w portfel, a i może moja wrażliwa cera by go polubiła :)
OdpowiedzUsuńNigdy wcześniej nie słyszałam o nim ale cena jak na takie działanie jest kusząca :)
OdpowiedzUsuń