Strony

poniedziałek, 14 września 2015

Naturalne mydła od Bioer


Hej :)
Jakiś czas temu od firmy Bioer otrzymałam do testów dwa mydełka naturalne. 
Uwielbiam takie naturalne produkty, zwykłych mydeł w kostce nie lubię, nie używam ich, ale takie - jak najbardziej :)
Zanim jednak przejdę do recenzji chciałabym opowiedzieć wam trochę o samej firmie, ponieważ należy ona do tych, które moim zdaniem powinno się znać.
 
"Marka „Bioer” zrodziła się z miłości do natury, piękna otaczającego nas świata, życia...!
Cenimy sobie każdy kawałek przyrody, najmniejszą część trawy! Wielu z Nas nie wie, że największą aptekę zdrowia mamy tuż pod nogami!
Coraz więcej osób uskarża się na problemy skórne, związane z chemicznymi kosmetykami do ciała, coraz więcej osób posiada problemy z skórą głowy, coraz więcej osób często sięga po bardzo kosztowne i długotrwałe leczenie… Zacznijmy cenić ludzkie życie i przyrodę! Z tego właśnie powodu powstała marka naturalnych, ekologicznych kosmetyków do pielęgnacji twarzy i ciała.
Każdy kosmetyk noszący nazwę „Bioer” nigdy nie był testowany na zwierzętach, nie posiada tłuszczów zwierzęcych! Kosmetyki te, są w 100 % wegetariańskie, a niektóre wegańskie – do niektórych kosmetyków, zwłaszcza mydeł, wykorzystywane jest np. kozie mleko.
Naszą inspiracją jest natura. Dlatego oferujemy Państwu tylko naturalne kosmetyki.
Razem z nami ciesz się różnorodnością otacząjącego Cię świata, i odpręż się w zaciszu swojej łazienki."

 Na stronie firmy znajdziecie nie tylko mydła z węglem aktywnym (jestem posiadaczką dwóch., jednak do wyboru macie ich osiem), ale także mydła kastylijskie (do wyboru osiem), oleje naturalne (jest ich dziesięć), maski do twarzy (jest ich dziewięć), glinki (jest ich trzy), jedno czarne mydło, balsamy shea (jest ich cztery), świece do masażu (jest ich trzy) oraz sól z Morza Martwego (jest ich cztery). 

Po wypróbowaniu mydełek z węglem aktywnym jestem ciekawa wszystkich produktów firmy, szczególnie olei i masek :).  
Ale myślę, że czas najwyższy przejść do recenzji :)



Mydełka przyszły pięknie zapakowane, aż szkoda mi było ich wyciągać. 
Oba różnią się z pewnością zapachem i wyglądem. 
Jednak jeśli chodzi już o działanie, są bardzo podobne. 

MYDŁO SHEA Z WĘGLEM AKTYWNYM - TRAWA CYTRYNOWA. 

Mydełko od razu urzekło mnie swoim pięknym, orzeźwiającym zapachem cytrusów, który należy do moich ulubionych. Nie miałam możliwości wybrania sobie rodzaju mydełka, ale miałam nadzieję, że to trafi w moje ręce i tak właśnie się stało :) 
Mydełko to bardzo jasna, dość duża kostka (130 g) z dodatkiem czarnych 'kresek'. Jest ono bardzo podobne do tego ze strony internetowej (musimy pamiętać, że mydełka robione są ręcznie, więc każde wygląda choć trochę inaczej). 
Mydełko nie podrażnia nam skóry, wręcz przeciwnie. Osoby z bardzo wrażliwą czy suchą skórą mogę śmiało go używać.

MYDŁO SHEA Z WĘGLEM AKTYWNYM - CZARNE PIŻMO 

Zapach czarnego piżma spodobał mi się w sumie tak samo jak trawy cytrynowej. Należą one jednak do zupełnie innej kategorii zapachowej. Podobno czarne piżmo uważane  jest za naturalny afrodyzjak, co w sumie nawet mnie nie dziwi :). 
Jeśli chodzi o sam wygląd mydełka, muszę przyznać, że ono podoba mi się bardziej. Tym razem różni się ono w większym stopniu od tego, ze strony producenta. Tzn. kolory są takie same, tylko ich ułożenie jest inne. Jedna połowa mydełka jest jasna, a druga znów ciemniejsza (jakby fioletowa), oba kolory rozdziela czarna 'kreska'
Działanie jest takie same jak w pierwszym mydełku. Za chwilę rozwinę bardziej swoje myśli :) 


MOJA OPINIA : 
Wygląd i zapach należało opisać oddzielnie, ponieważ pod tym względem mydełka się oczywiście różnią. Jednak jeśli chodzi o samo ich działanie, jest ono praktycznie takie same. 
Zacznę od tego, że mydełka to dość duże, twarde, prostokątne kostki. Najważniejszą sprawą dla mnie była ich wydajność. Po mydełku z Enklare jej właśnie najbardziej się obawiałam (mydełko było ogólnie super, niestety bardzo szybko się skończyło). Używam ich już od dawna, a prawie wcale ich mi nie ubyło. 
Jeśli miałabym przyczepić się czegoś, to jedynie raczej średniego pienienia. Chodź z drugiej strony, gdyby bardzo się pieniły,. to pewnie byłoby mniej wydajne. Naturalne mydła bardzo lubię używać jako zamienniki produktów do depilacji. Z pewnością moja skóra jest po nich o wiele bardziej nawilżona, a podrażnienia nie występują. Poprawa gładkości skóry jest wyczuwalna. 
Oba mydła dobrze nawilżają i nie wywołują jakichkolwiek podrażnień. 


Oba  mydełka kupimy teraz w promocji na stronie Bioer., za 20,25 zł (trawa cytrynowa, czarne piżmo)
Biorąc pod uwagę wydajność jest to na prawdę dobra cena. Poza tym warto podkreślić tu jeszcze raz, że robione są one z naturalnych składników, pięknie pachną i ich działanie jest na pewno widoczne. 

POZOSTAŁE MYDŁA W OFERCIE :

Mydła otrzymałam dzięki współpracy z firmą : 
http://www.bioer.pl/ 
Nie wpłynęło to jednak w żadnym stopniu na moją opinię.

24 komentarze:

  1. Uwielbiam je <3 Miałam świeży bambus :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dopiero zaczynam swoją przygodę z mydłami. Marka na razie mi nieznana ale muszę się jej przyjrzeć :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Sama przyjemność używać takie cudeńka :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie miałam ale prezentują się fajnie i pachną pewnie cudnie :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Mydełka ślicznie się prezentują! :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Lubię tego typu mydełka, chętnie kiedyś po nie sięgnę. Jestem też fanką mydła Aleppo, które regularnie używam.

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie przepadam za mydełkami w kostkach ale te wyjątkowo mnie zainteresowało :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Chętnie skusiłabym się na takie mydełka :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Mam ich dwa mydła, ale wybrałam inne wersje :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Mydełka wyglądają jak marmurowe kafelki :D

    OdpowiedzUsuń
  11. Kiedyś chętnie je sprawdzę :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Nie dość, że śliczne to jeszcze jak dobrze działają! :-)

    OdpowiedzUsuń
  13. Uwielbiam takie mydła < 3

    OdpowiedzUsuń
  14. bardzo ciekawe mydełka, nie miałam jeszcze takich, ale z chęcią kiedyś wypróbuję ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. świetnie wyglądają,te z trawą cytrynową całkiem mi się podoba :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Oj chciałabym bo uwielbiam takie mydełka ;)

    OdpowiedzUsuń
  17. Nie stosowałam jeszcze mydeł maturalnych. Zawsze odstraszał mnie ich wygląd, te z kolei wyglądają bardzo zachęcająco do użycia ;)

    OdpowiedzUsuń
  18. Nie znałam wcześniej marki Bioer, ale widzę że warto się zainteresować ich ''wyrobami''. Lubię takie naturalne mydełka, przyjemnie się ich używa, jeśli ma się tę świadomość, że zostały wykonane z dodatkiem naturalnych olejków :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Bardzo kuszą mnie takie mydełka ;)

    OdpowiedzUsuń
  20. oh, zawsze za mną chodza i pewnie wykupiłabym całe półki sklepowe tylko nie miałabym gdzie trzymać :D

    OdpowiedzUsuń