Candy Girl, czyli moja słodka stylizacja :)

Kiedy jeszcze niedawno mieszkałam w Rzymie i grzało po 40 stopni, ciężko było ubrać się w spodnie, by się nie roztopić. Czułam się tam jak w siódmym niebie, ponieważ kocham spódniczki, a tam okazji do ich nakładania było na prawdę wiele :)

Pewnego dnia wybraliśmy się z narzeczonym na wycieczkę, była to świetna okazja do sesji zdjęciowej :)

Zaczynamy :)

Trochę pozwiedzaliśmy :)
Później poszliśmy do metra

Kiedy już wyszliśmy z metra, w drodze na autobus wstąpiliśmy na przepyszne lody :)

A tu jeszcze kilka zdjęć czarno-białych :)

Tego dnia zrobione zostały również cztery zdjęcia, które obecnie mam w nagłówku:

I już na sam koniec :

Po zjedzeniu lodów trzeba było zapalić :)

Bluzkę i buty kupiłam a jednym z licznych włoskich bazarków. Czyli nic markowego ;)

A spódniczkę już nie pamiętam nawet skąd mam, kupiłam ją na pewno w Polsce i to wszystko co pamiętam :D. 

Torebka kupiona we Włoszech, z bliska prezentuje się lepiej :).

Dodatki jak kolczyki i pierścionki kupione w różnych miejscach na świecie :)

Stylizacja kolorach, które ja osobiście nazywam słodkimi, stąd też Candy w tytule posta :).

Nosicie takie kolory na co dzień? Czy wolicie bardziej stonowane kolory? :)

* * *

Pracuję też nad wyglądem bloga. Usunęłam kilka postów, pracuję nad stylem i wyglądem. Zobaczymy jak mi to wyjdzie. Może macie jakieś rady? :)