Strony

czwartek, 12 kwietnia 2018

Perełki w swetrze, dziury na spodniach. Czyli o nieśmiałym powitaniu wiosny

Hej Kochani
Wiosna jest u nas już od pewnego czasu jednak dopiero zaczyna się rozgaszczać. Sama nie wiem czy nie zajrzy do nas jeszcze zima, która ostatnio zawitała u mnie bo kilku słonecznych dniach. Mam nadzieję, że śnieg już nas nie zaskoczy a będzie już tylko coraz cieplej. Jednak kiedy wiosna zajmuje miejsce zimy najłatwiej o chorobę. Zbyt pewnie się czujemy i widząc pierwsze wyższe temperatury z dnia na dzień rezygnujemy z połowy ubrań. A przez to właśnie leżymy kila dni w łóżku z wysoką temperaturą. Dopiero jako matka nabrałam rozumu i ciepły ubiór to dla mnie wciąż podstawa, dopóki wiosna nie rozgości się już całkowicie.
Sweter z perełkami stał się ostatnio modowym hitem, największą popularność zyskał tuż przed początkiem wiosny. Właśnie wtedy postanowiłam taki sobie sprawić. W Zaful znalazłam jeden fajny sweterek i postanowiłam wrzucić go do koszyka. Jak się później okazało sweter mimo że cieplutki i ogólnie fajniutki posiada jedną wadę : włożyć głowę jest po prostu strasznie trudno. Zrobiłam to raz z wielką męką, a kiedy go ściągałam miałam wrażenie że ściągam go ze skórą z twarzy. Dlatego nie mam w nim zdjęć. Za żadne skarby świata nie nałożyłabym go ponownie. Nie wiem czy ja mam tak dużą głowę czy sweter jest po prostu niewymiarowy ale jestem w szoku ;-). 
Spodni mi brakowało. Nie lubię ich do końca, wolę szorty i spódniczki, ale o tej porze to jednak spodnie są lepszym wyborem. Te tutaj okazały się na mnie nieco za małe. Czułam, że tak może być kiedy je zamawiałam ale postanowiłam zaryzykować mówiąc sobie, że jeśli w nie nie wejdę będę miała motywacje do odchudzania. No i tak to właśnie wyszło. Spodnie są cienkie co mnie zaskoczyło ale ogólnie wyglądają bardzo fajnie.
Zdecydowałam się także na sportowe buty. Pomyślałam, że może zacznę biegać albo po prostu będę w nich ćwiczyć. Na bieganie się jeszcze nie zdecydowałam jednak nie jest to kwestią lenistwa a organizacji z małym dzieckiem. Znacznie lepiej jest mi ćwiczyć w domu. Buty są niesamowicie lekkie. Mogłyby być nieco mniej sztywne ale mimo wszystko są bardzo wygodne więc codzienne treningi są łatwiejsze bo przecież obuwie to podstawa.
A na koniec drobiazg, którym jest szklanka. Zamówiłam ją do nieco innego celu niż picie z niej. Chciałam mieć coś oryginalnego i pojemnego na coraz bardziej pokaźną kolekcję pędzli jaką posiadam. Teraz już mam :) Nasypałam trochę różowej soli himalajskiej i pędzle w tej szklance wyglądają super :).

Ale teraz już ostro biorę się za zakupy typowo letnie :)

2 komentarze:

  1. Perełki na swetrze są super! Mega spodenki, wszystkie rzeczy mi się podobają :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajnie, że szklanka przyszła cała :D

    OdpowiedzUsuń