Strony

środa, 14 września 2016

Kolejne nowości z Born Pretty Store

Hej Kochani :* 
 Tym razem chciałabym pokazać Wam kilka nowości, które pojawiły się jakiś czas temu w sklepie Born Pretty Store :)
Produkty widoczne na zdjęciu wybrałam sobie do testowania w ramach współpracy z BPS, jednak czekam na kolejne zamówienie ze sklepu, które zrealizowałam już sobie sama. Po nabraniu zaufania do ich produktów raz na jakiś czas robię sobie u nich zakupy. Jeszce nie zdradzę co takiego sobie kupiłam, ale z pewnością niedługo Wam wszystko pokażę :) Choć muszę przyznać, że na rzeczy ze sklepu czeka się strasznie długo, bo około miesiąca. Człowiek zdąży zapomnieć, że w ogóle coś sobie u nich zamawiał zanim to dostanie :). Ale w sumie, warto czekać :) 

Poprzednio zamówiłam sobie szczoteczkę do podkładu, która okazała się beznadziejna, jednak kiedy zobaczyłam kolejną propozycję sklepu, pomyślałam, że może jednak się skuszę, miałam nadzieję, że ta okaże się lepsza. Posiadam bardzo dużo szminek w kolorze czerwonym, z tego właśnie powodu, postanowiłam zamówić sobie czerwoną konturówkę do ust. Mimo, że, tak jak już wspomniałam wcześniej, mam dużo czerwonych szminek nie mogłam oprzeć się pokusie zamówienia sobie kolejnej. Postawiłam także na bardziej delikatny kolor, który nie będzie tak widoczny na ustach, szminka w złotym opakowaniu wydała mi się być idealna. Zamówiłam także białą kredkę do oczu, głównie w celu podkreślenia linii wodnej. Ostatnią rzeczą którą wybrałam była mała paletka cieni przypominająca tabliczkę czekolady, tak urocza, że chciałam ją mieć u siebie, mimo, że brązowych cieni mam aż za dużo :)
Zanim przejdę do recenzji szczoteczki, muszę wspomnieć, że niestety nie jest obecnie dostępna w sklepie. Dodam jednak, że nie ma czego żałować. Chyba mam pecha do tych szczoteczek chińskich :) Ta, mimo że jest lepsza od poprzedniej, nie spełnia moich oczekiwań i znacznie bardziej podoba mi się aplikacja podkładu gąbeczką (również z BPS). Przyznam, że spodobał mi się jej złoty kolor, dlatego szczoteczka powędrowała do listy nowości jakie chciałam przetestować.
Jest bardzo sztywna, przez co ciężko rozprowadzić podkład z jej pomocą. Nie tworzy smug, jednak sam czas, który trzeba poświęcić na zabawę z nią jest o wiele za długi, w tym właśnie czasie zdążyłabym nałożyć fluid gąbeczką, zmyć go i jeszcze raz nałożyć. Niestety, wciąż nie znalazłam godnej polecenia podróbki szczoteczki, chyba zdecyduję się w końcu na oryginał.

Tak jak wspominałam wyżej, konturówkę zamówiłam ze względu na bardzo dużą ilość czerwonych szminek jakie posiadam. Oczywiście, zdawałam sobie sprawę, że nie będzie pasowała do wszystkich, ponieważ ich odcienie są różne. Kredka posiada gąbeczkę do rozcierania, co jest w sumie fajnym dodatkiem, choć nie często jej używam, ale czasami jednak się przydaje. Jest dość twarda, więc trochę ciężko się jej używa, jednak nie jest to jej dużym minusem.
Na zdjęciu w sklepie jej kolor wyglądał nieco inaczej, była to bardziej intensywna czerwień, niż w rzeczywistości. Na ręku, kiedy to mogłam ją bardzo docisnąć do skóry wygląda jeszcze ok, natomiast na ustach już nie zupełnie. Tylko jedna szminka bardzo dobrze komponuje się z tą konturówką. Jest to szminka Golden Rose, velvet matte (12), która w sumie nie jest nawet czerwona, to bardziej ciemny brudny róż.
Efekt połączenia tych dwóch produktów pokazuje zdjęcie poniżej :
 No więc wychodzi na to, że czerwona konturówka do ust nie jest wcale czerwona, choć pozornie na taką wygląda. Cieszę się jednak, że dopasowałam ją do jakiejkolwiek mojej szminki, więc nie będzie leżała bezużytecznie. Dodatkowo, pomadka z Golden Rose to jedna z moich ulubionych więc często po nią sięgam :). Kredkę znajdziecie tutaj.

Czas teraz na szminkę :) Kocham czerwony kolor na ustach, nie wyobrażam sobie nie mieć choć jednej szminki w tym odcieniu. Ta, z BPS jest bardzo czerwona :). Opakowanie strasznie mi się spodobało, niby proste, ale ma coś w sobie. Kolor idealny dla mnie, bardzo krwisty. Pomadka dodatkowa jest matowa, przynajmniej tak twierdzą w sklepie :)
Jest tak pół na pół matowa. Jednak po dociśnięciu do ust chusteczki ten efekt jest już taki bardzo widoczny. Bez tego szminka wcale nie wydaje się być szminką matową.
Sam kolor ładnie wygląda na ustach, ale różni się od tego w sklepie w którym to się zakochałam. Na zdjęciu w sklepie wyglądała na piękną, soczystą malinową czerwień. Jak jest w rzeczywistości? No mniej więcej tak:
Mnie nie zachwyca, nie jest jedną z moich ulubionych, co nie znaczy oczywiście,  że w ogóle mi się nie podoba. Lubię ja, ale mam lepsze. Szminkę znajdziecie tutaj.

Druga szminka podczas wyboru podobała mi się mniej, natomiast kiedy porównałam ją z poprzednią okazała się być lepsza. Jest to taki ładny pudrowy róż idealny, który pięknie wygląda na ustach. Złote opakowanie wygląda świetnie, przynajmniej dla mnie :)
Podoba mi się w niej wszytko, opakowanie, kolor, trwałość. Zastanawiam się nad zamówieniem jeszcze jednego koloru, może nawet i dwóch Ta szminka trafia do grona moich ulubieńców :)
A jak wygląda na ustach? A tak :
Bardzo ładny, delikatny kolor, który mi osobiście bardzo się spodobał, mimo, że jestem fanką raczej mocnych odcieni. Szminkę znajdziecie tutaj.

Biała kredka często przydaje się w makijażu. Tak jak wcześniej wspomniałam, zamówiłam ją po to, by podkreślić sobie linię wodną. Jest wysuwana i tak jak poprzednia kredka posiada gąbeczkę. Nie do końca spełniała moje oczekiwania, ponieważ trochę się kruszy, przez co trzeba bardzo uważać podczas aplikowania jej na linii wodnej.
Kredkę znajdziecie tutaj.

Najlepsze zostawiłam na koniec :) Choć podczas wyboru produktów do testowania, cienie znalazły się u mnie tylko dlatego, że nie było już nic ciekawego, to później okazały się być świetne.
Najbardziej zaskoczyła mnie ich idealna pigmentacja. Sam wygląd paletki również jest rewelacyjny. Mamy taką rozpływającą się czekoladę :)
Cienie ładnie wyglądają na powiece, wszystkie trzy pięknie się błyszczą. Bardzo lubię brązy, są uniwersalne, pasują chyba wszystkim :). Ta paletka wyjątkowo przypadła mi do gustu. Cienie trzymają się bardzo długo na powiecie, co jest ogromnym plusem, szczególnie kiedy wychodzimy gdzieś na cały dzień i zależy nam na trwałym makijażu.
Polecam ją jak najbardziej :) Paletkę znajdziecie tutaj.


I to już wszystkie nowości z Born Pretty Store :) Wpadło Wam coś w oko? :)

13 komentarzy:

  1. Już pokochałam tą szczoteczkę ! Wygląda mega :) Super :)

    http://nataliakaczmarek.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Ciekawe kosmetyki. W BPS można zawsze coś ciekawe wypatrzeć, szczególnie spodobała mi się szczotka do podkładu. :D

    julia-skorupka.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. O, ile świetnych rzeczy :) Mam już od dłuższego czasu ten sklep na oku, więc na pewno sobie w końcu coś kupię :P

    Zapraszam na swojego Bloga Sakurakotoo

    OdpowiedzUsuń
  4. mnie te szczotki kuszą i to bardzo :) i zastanawiam się jak u mnie by się sprawdziła czy aplikacja podkładu tez by tyle trwała :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja myśle nad szczoteczka juz od jakiegoś czasu ;-) ale chyba zainwestuje w oryginał.
    A czerwień na ustach wyglada swietnie!

    OdpowiedzUsuń
  6. Najbardziej podobają mi się cienie i pomadki oraz ta nieszczęsna szczotka :) To jest fakt - że zapominamy o zamówieniu, tak długo idzie :) hihi

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetna pigmentacja cieni do powiek :) Zostaje na dłużej :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Do nakładania podkładu używam beauty blender'a, jakoś nie mogę się przekonać do tej szczoteczki:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Szkoda, że pędzel- szczotka niezbyt się u Ciebie sprawdził :/ sama mam ochotę wypróbować pędzel tego typu ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Paletka i druga szminka przypadły mi do gustu :)
    Te cienie bardzo ładnie wyglądają na powiece :)

    OdpowiedzUsuń
  11. ta pierwsza szmineczka wygląda super!

    OdpowiedzUsuń