Strony

czwartek, 4 września 2014

Back to school? Nie, dziękuję :)

Coraz częściej zdaję sobie sprawę z tego, jak fajnie chodzić do szkoły zaocznej, a na dodatek zaczynającej się dopiero od października. No w sumie w tym roku najprawdopodobniej od 20września, ale i tak fajnie ;). Nie dość, że chodzę do niej tylko w niektóre weekendy, to mam wakacje wcześniej a na dodatek dłużej. Bo mniej więcej od końca maja lub początku czerwca aż do końca września lub początku października.
Mimo to jednak wcale mi się aż tak bardzo do niej nie śpieszy.
Nie dlatego, że się rozleniwiłam, ale też przez to, że jeszcze w ogóle nie jestem do niej przygotowana.
Jeśli chodzi o sam fakt przygotowania różnych przedmiotów potrzebnych do szkoły to akurat takie rzeczy mam. Jeszcze wczoraj myślałam, że początek roku będzie w październiku, a tu wchodzę w aktualności mojej szkoły dzisiaj, a tam informacja że pierwsze zajęcia odbędą się już 20września. No to fajnie.
A ja muszę tyle zrobić, żeby wejść w ten nowy rok tak jak chciałam. 
Dziś będzie post właśnie o tym. Powiem o moich planach nie tylko na początek roku szkolnego, a już na cały rok 2014/2015. Jeśli jesteście ciekawi zapraszam do czytania. Ale najpierw moja trochę zdziwiona minka, no ale nie bez powodu, w końcu dziś dowiedziałam się że najprawdopodobniej wracam do szkoły jakieś dwa tygodnie wcześniej niż myślałam, a to może trochę przerazić ;)

Widziałam wiele postów typu "Back to school" większość z nich była przede wszystkim o zakupach do szkoły, zeszyty, kosmetyki, ubrania. A ja chcąc zaskoczyć wszystkich znajomych nie tylko z klasy, ale też tych, których widziałam bardzo dawno i na pewno prędzej czy później spotkam ich przy okazji powrotu ze szkoły, postanowiłam postawić na sporą metamorfozę. I właśnie tego dotyczył będzie pierwszy punkt mojego posta...
1. WYGLĄD ZEWNĘTRZNY 
a) Mega, ale to na prawdę mega, mega, mega zmiana jaką planuję to kompletnie inna fryzura, a raczej kolor. Po raz pierwszy w życiu (nie licząc okresu ze wczesnego dzieciństwa) będę miała blond włosy. Nigdy wcześniej nie rozjaśniałam sobie włosów, raz jakieś sześc lat temu miałam pasemka, ale to raczej nie to samo co 100% blond włosy. Trochę się boję, bo nie wiem jak będę wyglądała, w pasemkach było mi do twarzy to i w blond włosach też powinno, tym bardziej, że mam jasną karnacje i niebieskie oczy. Może będę wyglądać jeszcze lepiej niż w czerwonym kolorze? Jest to dla mnie na prawdę duża zmiana. Powiem szczerzę, że nie zdecydowałam się na nią jeszcze tak do końca. A raczej nie wiem, czy będę miała czas to zrobić, bo z tym na pewno pójdę do salonu, nie jest to farbowanie włosów normalną farbą, bo to mogę zrobić w domu, ale rozjaśniania włosów sama na pewno się nie czepie, rozjaśniacze dostępne w drogeriach nie są najlepszym pomysłem, nie tylko mogą bardzo zniszczyć włosy ale też zamienić ich kolor w żółty. Dlatego właśnie, jeśli będę miała tylko czas to na pewno zajrzę do salonu. Oczywiście będą zdjęcia :)
b) Zamiast schudnąć to przytyłam, a więc czas odchudzać się od nowa. No niestety ostatnie 2-3 tygodnie były okropne. Najpierw nic nie jadłam z powodu miesiączki nie mogłam nic przełknąć, aczkolwiek nigdy wcześniej mi się to nie zdarzało, ale za to później nadrobiłam i to bardzo szybko. Niestety wszystko co zjem od razu zbiera mi się w brzuchu. jeszcze dwa tygodnie temu mój brzuch był ze dwa razy mniejszy niż teraz! Mam straszną oponkę, którą muszę zrzucić jak najszybciej. Z resztą sama się trochę zaniedbałam, nie ćwiczyłam, jadłam co popadnie, a więc co się dziwić że skutki są. No cóż, biorę się za siebie, bo nie mam więcej czasu na zwlekanie.

2. ZAKUPY
a) Najpierw kosmetyki. Znalazłam świetną drogerię. Wczoraj w południe zamówiłam u nich kilka kosmetyków, a dziś o 11 już je dostałam. Na prawdę jestem zaskoczona. Fajnadrogeria ma na prawdę spory asortyment, długo wybierałam kosmetyki, bo nie wiedziałam na co się zdecydować :) A oto co zamówiłam : 
Oczywiście post  kosmetykami będzie napisany oddzielnie, teraz tylko nadmieniłam o nich :) Zamówiłam to, czego mi zabrakło, czyli podkład, puder, kredkę do oczu, eyeliner. Oraz to, co chciałam przetestować : maskarę, krem do depilacji nóg oraz krem do depilacji pach, rąk i okolic bikini. Za wszystko, łącznie z przesyłką zapłaciłam 109zł 03gr. Cena z jednej strony wysoka, ale z drugiej znów kupiłam za nią siedem kosmetyków. A gdybym miała jechać do najbliżej drogerii i kupić te kosmetyki zapewne wliczając oprócz ceny kosmetyków jeszcze paliwo, wyszłoby mi jakieś 200zł. Także jestem na prawdę zadowolona. Teraz mam już wszystkie kosmetyki jakie są mi najbardziej potrzebne.
b) Ubrania. Jakiś czas temu pokazałam wam zakupy z giełdy w Zamościu, było tam kilka koszulek, dresy, jeansy i mini. Kiedy zostałam dziewczyną tygodnia dostałam również kupon na 200zł na zakupy ubrań w nowym sklepie z grecką odzieżą. Jeszcze tam nie byłam, ciekawa jestem jakie znajdę tam ubrania, bo wybieram się na zakupy w następnym tygodniu.

Oczywiście muszę jeszcze przygotować się również psychicznie do nadchodzących dni :D. Nie tyle do szkoły, co do wstawania o 5 rano i godziny jazdy autobusem. To może człowieka wykończ. Całe szczęście że ta szkoła nie jest od poniedziałku do piątku bo chyba nie dałabym rady, za stara jestem już na to :D

Czas też znaleźć sobie pracę, ciężko będzie, ale niestety jak mus to mus. Zdałabym może jeszcze prawko w tym roku, najlepiej w zimie. Dziwne? Jak nie nauczę się jeździć w zimie to na pewno nie siądę za kółko przy milimetrze śniegu na ulicy ;).

A jak  tam u was? Już w szkole, a może zaczynacie później tak jak ja? Lub po prostu jesteście już po szkole (tej grupie osób zazdroszczę najbardziej) :) ?

A jeszcze tak z ogłoszeń parafialnych, nie wiem czy widzieliście mój post na Facebooku, ale planuje zorganizować ze dwa rozdania, jeden na moim blogu, a drugi na Facebooku dla osób, żeby dać szansę również osobom nie posiadającym blogów.

Tak bym jeszcze sobie z wami 'pogadała', ale niestety obowiązki wzywają.
Życzę wszystkim miłego dnia :)

14 komentarzy:

  1. super post:) chcę Cię widzieć w blondzie;))

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja na szczęście szkołę mam już za sobą, ale czasami z chęcią bym do niej wróciła :)
    Świetnie, że przerzucasz się na blond :) Na początku może będzie Ci się ciężko przyzwyczaić, ale później będzie ok :) Ja tak miałam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ciekawa jestem tych blond wlosow :)

    OdpowiedzUsuń
  4. A jeszcze lepiej szkołę już skończyć ;-) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja ostatnio też stwierdziłam, że chcę rozjaśnić włosy :D Jako, że nigdy nie farbowałam włosów zrobiłam sobie jedynie kąpiel rozjaśniającą :D Wiem, że "odważnie" ale mam już spokój na duszy, że zrobiłam cokolwiek :D Są tylko o ton jaśniejsze ale przynajmniej się nie zniszczyły :) A ten puder z ingrid mam - jak dla mnie jest ok :) No i ma śliczny zapach :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Czekam na efekt i powodzenia w szkole! :-)

    OdpowiedzUsuń
  7. ja już dawno skończyłam nawet studia, to był dla mnie dość przyjemny okres.

    OdpowiedzUsuń
  8. ja chodzę do liceum i muszę wstawać o 5, potem jade 4 km rowerem na przystanek i 0,5 h autobusem i trochę piechotą jeszcze. I tak od poniedziałku do piątku! Naprawdę wykańczające. Tez się zastanawiałam czy nie studiować zaocznie. Jak już zaczniesz to powiedz jak wrażenia :) A co do fryzury to do takich cudnych niebieskich oczu blond będzie idealny! :) No i ty chcesz schudnąc a ja przytyć. O ile w wakacje wyglądam w miarę normalnie (a mam ogromne trudności z przytyciem) a nie jak szkapa to jak zacznie się szkoła,nerwy ,to jeżdzenie rowerem to jest ze mnie patyk :(.
    Pozdrawiam i powodzenia
    moje-poczytajki.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  9. też ostatnio kupiłam podkład skin balance;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Haha, znam to. Ja właśnie idę sobie na studia, zaczynam też od października :) Jakoś nie mam w ogóle ani ochoty, ani motywacji, co by mi się przydało, bo w tym roku poprawiam maturę. Mam tyle pracy przed sobą... Nawet nie chce mi się o tym myśleć i paradoksalnie tym bardziej Cię rozumiem, skoro Ty chodzisz do szkoły tylko w weekendy. Gdybym miała znaleźć w sobie siły na chodzenie do szkoły tylko dwa razy w tygodniu, to w każdy weekend chciałobymi się tak samo bardzo, czyli wcale :P Powodzenia w nowym roku szkolnym :)

    http://nevermind-factory.blog.pl/

    OdpowiedzUsuń
  11. ooo blond odważnie !!
    http://feather92.blogspot.com/2014/09/blcksvn.html

    OdpowiedzUsuń
  12. Ja zmieniłam kolor z czarnego na blond i powiem Ci, że żałowałam, bo strasznie zniszczyłam włosy. Szybko wróciłam do ciemnych, ale do dzisiaj mam mega prześwity. Obecnie staram się mieć czerwień, ale również po rozjaśnianiu idzie mi to bardzo opornie i moje włosy są czerwone tylko w niektórych miejscach. Więc przemyśl to sobie dobrze :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale rozjaśniałaś włosy sama w domu lub w jakimś gabinecie fryzjerskim? Bo u mnie to w grę nie wchodzi, wiem, co moje włosy może przez to czekać :). Wybieram się z tym do profesjonalnego salonu fryzjerskiego bo mają tam jednak kosmetyki z wyższej półki, które nie powinny niszczyć włosów nawet podczas rozjaśniania :) Poza tym od razu po tym robię sobie tam jeszcze profesjonalny zabieg regenerujący i odbudowujący włosy :)

      Usuń